Lech Poznań wygrał w bólach i nerwach. "Zaczęliśmy źle, a potem jeszcze czekanie na decyzję VAR"

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Maciej Gajos
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Maciej Gajos

Świetna końcówka pozwoliła Lechowi wygrać mecz ze Śląskiem (2:1) i zmniejszyć stratę do Legii Warszawa. Długo jednak brakowało emocji. - Na początku byliśmy nerwowi - przyznał Maciej Gajos.

- Zaczęliśmy spotkanie od grania długich piłek, a nie tak miało to wyglądać. Jednak po przerwie to już był znacznie lepszy Lech - podkreślił kapitan Kolejorza.

Wszystko co najważniejsze rozegrało się w ostatnim kwadransie. - Atakowaliśmy praktycznie cały czas, ale gdy już zdobyliśmy bramkę, to od razu to roztrwoniliśmy. Minutę później znów mieliśmy okazję, której nie wykorzystaliśmy. Na szczęście w końcówce Christian Gytkjaer zapewnił nam bardzo ważne zwycięstwo. Trochę musieliśmy poczekać na decyzję VAR, jednak dobrze, że sędzia pozwolił dokończyć akcję i dopiero później ją sprawdzał - dodał Maciej Gajos.

W środę swojego premierowego gola dla Kolejorza zdobył Ołeksij Chobłenk . Ukrainiec zaczął rywalizację na ławce, lecz bardzo szybko wszedł do gry, bo już po kwadransie kontuzji doznał Elvir Koljić.

- To dla mnie jedna z najważniejszych bramek, jakie zdobyłem. Cieszę się jednak przede wszystkim z tego, że drużyna wygrała. Nazwiska strzelców były w tym momencie mniej istotne. Teraz zagramy z Legią Warszawa. Wiem ile znaczą dla kibiców te mecze, ale ja mobilizuję się na każde spotkanie i w każdym daję z siebie maksimum - oznajmił ukraiński napastnik.

ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Jagiellonii: Romańczuk czuje się Polakiem

Komentarze (1)
avatar
rrrrrrrrrrrrrr
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Troche dziwne to sędziowanie, Vujadinovic był na minimalnym spalonym ale liniowy chorągiewki nie podniósł. Gytkjaer za to był na dobrej pozycji i wtedy liniowy chorągiewke w gore. Do okulisty! Czytaj całość