Po przejęciu sterów przez Jacka Zielińskiego Bruk-Bet Termalica Nieciecza zaczęła notować lepsze wyniki. Uratowany w doliczonym czasie remis w Gdańsku czy też pokonanie Sandecji natchnęło Słoniki. Z kolei po dobrym początku rundy wiosennej z tonu spuściła Wisła Płock, która przegrała dwa ostatnie spotkania. Dodatkowo Jerzy Brzęczek w potyczce w Niecieczy na ławce posadził Semira Stilicia oraz Konrada Michalaka.
Pierwszą okazję na gola stworzyli sobie przyjezdni. W 8. minucie Nico Varela znalazł się w sytuacji sam na sam z Janem Muchą, gracz Wisły już nawet minął bramkarza, ale zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i ta wyszła poza plac gry. Gospodarze odpowiedzieli minutę później. Bardzo pomogli im w tym Nafciarze. Adam Dźwigała stracił piłkę przed własną bramką, przed golkiperem znalazł się Roman Gergel, ale trafił w Thomasa Daehne. Do futbolówki dopadł Samuel Stefanik i dość anemicznie uderzył. W bramce stało kilku graczy z Płocka, mimo tego piłka wpadła do siatki pomiędzy nogami Igora Łasickiego.
To nie był dobry dzień obrońcy, który kilka minut później z kontuzją pleców opuścił boisko. Jego koledzy długo nie potrafili odpowiedzieć graczom Bruk-Betu. Dopiero w 27. minucie zrobiło się groźnie w polu karnym gospodarzy. Ponownie sam przed Muchą znalazł się Varela, Słowak nogą odbił słabe uderzenie.
Nafciarze do końca pierwszej połowy przeważali. W 40. minucie z pola karnego obok słupka uderzył Damian Szymański, chwilę później główkował Dźwigała, trafił w Artema Putiwcewa.
Po przerwie na boisku pojawił się Stilić. Wisła atakowała, ale to Bruk-Bet miał okazję do podwyższenia wyniku. W 49. minucie niespodziewanie z trudnej pozycji uderzył Gergel, Daehne nie dał się zaskoczyć.
Goście wyrównali cztery minuty później. Nic nie zapowiadało tego gola. Zbyt krótko sprzed pola karnego wybił piłkę obrońca. Przejął ją Stilić i uderzył z woleja. Futbolówka otarła się jeszcze o obrońcę i od poprzeczki wpadła tuż za linią. Paweł Gil po chwili wskazał na środek boiska.
Strata gola przebudziła miejscowych. W 61. minucie Słonie ponownie mogły prowadzić. Sprzed pola karnego minimalnie niecelnie uderzył niewidoczny wcześniej Szymon Pawłowski. Pięć minut później strzał głową Stefanika na róg wybił Daehne.
Bruk-Bet starał się atakować do końca. Jednak to Wisła mogła zdobyć bramkę. W 80. minucie w boczną siatkę z ostrego kąta trafił Stilić. Trzy minuty później padł zwycięski gol dla gości. Dalekie dogranie Stilicia, fatalnie w defensywie zachował się Toivio, który nie trafił w piłkę. Sam na sam z bramkarzem znalazł się Merebaszwili i obok Muchy trafił na 1:2.
Gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania w 87. minucie, kiedy z pięciu metrów główkował Bartosz Śpiączka, Daehne zbił piłkę końcami palców na poprzeczkę. Na więcej Nafciarze nie pozwolili i postawili Bruk-Bet w trudnej sytuacji w Lotto Ekstraklasie. Wisła jest coraz bliżej zapewnienia sobie gry w grupie mistrzowskiej.
Bruk-Bet Termalica - Wisła Płock 1:2 ( 1:0)
1:0 - Stefanik 9'
1:1 - Stilić 53'
1:2 - Merebaszwili 83'
Składy:
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Jan Mucha - Gabriel Matei, Joona Toivio, Artem Putiwcew, Rafał Grzelak - Vlastimir Jovanović (79' Florin Purece), Mateusz Kupczak - David Guba (61' Martin Miković), Samuel Stefanik, Szymon Pawłowski - Roman Gergel (71' Bartosz Śpiączka).
Wisła Płock: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki (18' Damian Byrtek), Adam Dźwigałam Alan Uryga - Damian Rasak (46' Semir Stilić), Dominik Furman - Nico Varela (66' Konrad Michalak), Damian Szymański, Giorgi Merebaszwili - Jose Kante.
Żółte kartki: Toivio (Bruk-Bet), Merebaszwili, Furman, Daehne (Wisła).
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
ZOBACZ WIDEO Dziwne decyzje sędziego w meczu Barcelony. Tylko remis Dumy Katalonii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]