Drużyna z Poznania przegrała w Warszawie 1:2 po golu straconym w 86. minucie z rzutu karnego. Sędzia Szymon Marciniak nie miał żadnych wątpliwości z jego podyktowaniem, gdy Wołodymyr Kostewycz kryjąc Krzysztofa Mączyńskiego niechcący - ale jednak - dotknął piłkę ręką.
Piłkarze Lecha Poznań długo nie mogli pogodzić się z tą decyzją. Już po meczu Łukasz Trałka powiedział przed kamerą Canal + Sport: - Byliśmy zespołem lepszym, kreowaliśmy sytuacje. W takim meczu, takiej rangi nie można jednak gwizdać takiej ręki. Nie chciał zagrać tą ręką, nie była to sytuacja, w której Legia mogła odnieść korzyść.
- Myślę, że sędzia boczny zasygnalizował Szymonowi, że była ręka. Z boiska mógł tego nie zauważyć. Szkoda, że sędziowie w wozie nie byli z duchem gry. Mam o to ogromny żal.
Szymon Marciniak nie skorzystał bowiem z ponownego obejrzenia tej sytuacji na wideo.
ZOBACZ WIDEO Wraca wielki Cristiano Ronaldo - skrót meczu Real Madryt - Getafe CF [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]