LE: byk pokazał rogi. Borussia Dortmund bezradna na własnym stadionie

Getty Images / Maja Hitij / Michy Batshuayi (po lewej) i Valon Berisha (po prawej)
Getty Images / Maja Hitij / Michy Batshuayi (po lewej) i Valon Berisha (po prawej)

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy Red Bull Salzburg sprawił sporego kalibru niespodziankę, wygrywając w Dortmundzie z Borussią 2:1. Dwa gole dla triumfatorów zdobył Valon Berisha.

Borussia musiała radzić sobie bez Łukasza Piszczka. Polak nie dokończył środowego treningu, a uraz okazał się na tyle poważny, że wyeliminował obrońcę z pucharowej potyczki. Jego miejsce na boku obrony zajął Gonzalo Castro. Brak Piszczka nie wróżył gospodarzom dobrze. Statystyki w tym sezonie pokazują, że jeśli Polak jest na boisku Borussia nie przegrywa. Jeśli go nie ma, wyniki są dużo gorsze.

Pierwsze 45 minut to wyrównana gra z lekkim wskazaniem na Red Bull Salzburg. Byki zagęściły strefę przed własnym polem karnym, a Borussia nie potrafiła odnaleźć się w olbrzymim ścisku. Dośrodkowania ze skrzydeł również nie przynosiły zagrożenia. Jedyny celny strzał oddał w 36. minucie Mahmoud Dahoud i było to uderzenie z dystansu.

Goście mieli dwie świetne okazje. Najpierw 5 minut przed przerwą Hee-Chan Hwang przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem, a dobitkę Dabbura sprzed linii bramkowej wybił Marcel Schmelzer. W doliczonym czasie ponownie przed szansą stanął Koreańczyk, ale strzał z 20 metrów trafił w słupek.

Hwang był najlepszym piłkarzem w ekipie Salzburga. Szarpał skrzydłami, rozrywał obronę rywala, brał na siebie ciężar gry i nieustannie szukał luki w polu karnym Borussii. Grał w podobnym stylu co jego rodak z Tottenhamu Hotspur Son Heung-min. Kilka minut po przerwie to właśnie Azjata wywalczył rzut karny (faul Topraka), który z zimną krwią wykorzystał Valon Berisha.

ZOBACZ WIDEO Wraca wielki Cristiano Ronaldo - skrót meczu Real Madryt - Getafe CF [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Strata gola nie wywołała wśród gospodarzy sportowej złości. Lepiej prezentowali się goście i szybko znalazło to potwierdzenie na boisku. Borussia straciła piłkę na własnej połowie. Haidara zagrał na prawo do Lainera, a ten wycofał spod linii końcowej na 14. metr. Berisha atomowym strzałem ulokował futbolówkę tuż pod poprzeczką.

Trener Stoger musiał coś zmienić. Dokonał podwójnej rotacji i jeden ze zmienników już w pierwszym kontakcie z piłką zapisał na konto asystę. Mowa o Christianie Pulisiciu. Amerykanin dograł z prawej strony boiska i Andre Schuerrle wpadł do siatki razem z piłką.

Borussii tego dnia na więcej stać nie było i musiała przełknąć gorycz niespodziewanej porażki. Red Bull Salzburg jest przed rewanżem w komfortowej sytuacji.

Borussia Dortmund - Red Bull Salzburg 1:2 (0:0)
0:1 - Valon Berisha (k.) 49'
0:2 - Valon Berisha 56'
1:2 - Andre Schuerrle 62'

Składy:

Borussia Dortmund: Roman Burki - Gonzalo Castro, Sokratis Papastathopoulos, Omer Toprak, Marcel Schmelzer, Mahmoud Dahoud, Julian Weigl, Marco Reus, Mario Goetze (61' Christian Pulisić), Andre Schuerrle, Michy Batshuayi (61' Maximilian Philipp).

Red Bull Salzburg: Alexander Walke - Stefan Lainer, Andre Ramalho, Duje Caleta-Car, Andreas Ulmer, Amadou Haidara (90+1' Reinhold Yabo), Diadie Samassekou, Ksaver Schlager (73' Takumi Minamino), Valon Berisha, Hee-Chan Hwang (69' Fredrik Gulbrandsen), Munas Dabbur.

Żółte kartki: Toprak, Schuerrle, Weigl (Borussia) oraz Lainer, Caleta-Car, Minamino (Salzburg).

Sędzia: Slavko Vincić (Słowenia).

Komentarze (3)
avatar
bazi1980
8.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
bez PISZKA TO KATASTROFA BORUSSIA SOBIE NIE RADZI BEZ POLSKIEGO POMOCNIKA STATYSTYKI POKAZUJA JAKA WAZNA ROLE ODGRYWA PISZCZEK W KLUBIE