Gdy UEFA wprowadziła przepis Finansowego Fair Play, które miało chronić kluby przed zawieraniem niebezpiecznych transakcji i zachować równowagę w europejskim futbolu, wydawało się, że bicie transferowym rekordów będzie w najbliższych latach niezwykle trudne.
Rzeczywistość okazała się brutalna dla władz unii piłkarskiej. Kluby nauczyły się obchodzić przepis, a najlepszym przykładem było zachowanie Paris Saint-Germain. W sytuacji gdy przepis nie pozwalał im na wydanie 100 mln w danym oknie transferowym, ci postanowili wypożyczyć Kyliana Mbappe na rok, a dopiero potem przelać odpowiednią kwotę na konto AS Monaco.
To pokazało dobitnie, że przepis nie jest dopracowany. Teraz głośno mówi o tym prezes Bayernu Monachium, Karl-Heinz Rummenigge, który jest niezadowolony z opieszałości UEFA.
- Finansowe Fair Play to bardzo dobre narzędzie, jednak powinno być używane bardziej rygorystycznie. Okazuje się bowiem, że można z łatwością ten przepis obejść i bez żadnych konsekwencji - mówi były znakomity piłkarz.
Rummenigge uważa, że władze UEFA powinny reagować bardziej stanowczo na sprytne działania klubów. - Do tej pory brakowało odwagi. Władze nie mogą się dziwić, że są za to krytykowane - dodał.
Dodajmy, że latem ubiegłego roku PSG pozyskało z Barcelony Neymara, płacąc za niego 222 mln euro. Tym samym Brazylijczyk stał się najdroższym piłkarzem w historii futbolu.
ZOBACZ WIDEO Przykry powrót Arkadiusza Milika - skrót meczu SSC Napoli - AS Roma [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Moim zdaniem Paryż nawet z Neymarem w Czytaj całość