Bundesliga: wielkie emocje w hicie kolejki. Galaktyczny Batshuayi, decydująca asysta Piszczka!

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund (Łukasz Piszczek w środku z podniesionymi rękoma)
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund (Łukasz Piszczek w środku z podniesionymi rękoma)

Pięć bramek padło w meczu w Dortmundzie. Borussia 3:2 pokonała Eintracht, decydującego gola zdobywając w 94. minucie. Przy trafieniu asystę zaliczył Łukasz Piszczek. Dwie bramki zdobył rezerwowy Michy Batshuayi.

Stawką meczu była 3. pozycja w Bundeslidze i tylko punkt straty do wicelidera. Przed spotkaniem obydwa zespoły miały po 42 "oczka". W pojedynek bardzo dobrze weszła Borussia. Aktywny po prawej stronie był Christian Pulisić. To właśnie po dograniu Amerykanina w 10. minucie z bliska w bramkę nie trafił Andre Schuerrle. Trzy minuty wcześniej tuż obok słupka uderzył Marco Reus.

Premierowy gol padł w 11. minucie. Po raz kolejny prawą stroną rywalom urwał się Pulisić i dośrodkował. Marco Russ chciał uprzedzić nadbiegającego rywala i wślizgiem wpakował piłkę do własnej bramki.

Prowadząc wciąż więcej z gry mieli gospodarze. W 22. minucie dobre okazje na podwyższenie wyniku zmarnowali Schuerrle i Reus. Eintracht dopiero po półgodzinie meczu był w stanie przenieść ciężar gry w okolice środka pola. W końcówce pierwszej połowy goście nawet zaatakowali, ale nie było ich stać na oddanie strzału.

Po zmianie stron początkowo zdecydowanie zaatakował Eintracht. W 49. minucie Roman Burki doskonale obronił efektowny strzał piętą Kevina-Prince Boatenga. Ten sam zawodnik, po nodze obrońcy, ponad bramką uderzył w 58. minucie. W tej fazie gry wydawało się, że gol dla gości jest kwestią minut. Gospodarzom udało się przetrwać trudne chwile i przenieść ciężar meczu pod bramkę przyjezdnych.

Wydawało się, że nic złego nie stanie się Borussii. Tymczasem kwadrans przed końcem był remis. Z rzutu wolnego dośrodkował Jonathan de Guzman, a Luka Jović głową uderzył nie do obrony. Odpowiedź Borussii była niemal błyskawiczna. Dwie minuty później Pulisić dograł prostopadle w pole karne, a wprowadzony w 62. minucie Michy Batshuayi w sytuacji sam na sam trafił tuż przy słupku.

W emocjonującej końcówce kolejnego gola mogła zdobyć Borussia. Najpierw Batshuayi z ostrego kąta uderzył w boczną siatkę, a chwilę później strzał Reusa z problemami złapał Lukas Hradecky. Eintracht starał się wykreować sobie szansę na wyrównanie i trafił na 2:2 w 91. minucie. Z prawej strony podawał de Guzman, a kolejny rezerwowy Danny Blum z bliska wbił piłkę do siatki!

Koniec emocji? Nic z tych rzeczy! W 94. minucie w pole karne prostopadle dograł Łukasz Piszczek, a Batshuayi potężnym strzałem pod poprzeczkę wprawił w euforię fanów z Dortmundu.

Dodajmy, że Polak rozegrał dobry mecz. Piszczek pewnie interweniował w defensywie, kilka razy włączył się do akcji ofensywnych gospodarzy, ale ukoronowaniem była asysta przy golu na 3:2.

Borussia Dortmund - Eintracht Frankfurt 3:2 (1:0)
1:0 - Russ (sam.) 11'
1:1 - Jović 75'
2:1 - Batshuayi 77'
2:2 - Blum 90+1'
3:2 - Batshuayi 90+4'

Składy:

Borussia Dortmund: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Omer Toprak, Marcel Schmelzer - Gonzalo Castro, Mahmoud Dahoud (46' Julian Weigl) - Christian Pulisić, Marco Reus (87' Sokratis Papastathopoulos), Maximilian Philipp (62' Michy Batshuayi) - Andre Schuerrle.

Eintracht Frankfurt: Lukas Hradecky - Marco Russ, David Abraham, Carlos Salcedo (79' Danny Blum) - Danny da Costa, Makoto Hasebe, Kevin-Prince Boateng, Timothy Chandler - Marius Wolf - Sebastien Haller (67' Luka Jović), Ante Rebić (46' Jonathan de Guzman).

Żółte kartki: Dahoud, Akanji, Burki (Borussia) oraz Russ, Rebić, Salcedo (Eintracht).

Sędzia: Deniz Aytekin.

Inne wyniki:

VfB Stuttgart - RB Lipsk 0:0
[multitable table=860 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

[b]ZOBACZ WIDEO: Bayer Leverkusen coraz bliżej europejskich pucharów [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

[/b]

Komentarze (2)
avatar
stachu76
12.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy tytuł,"Rezerwowy Michy Batshuayi",kolejny mecz kiedy wchodzi z ławki,kolejny jak zdobywa punkty i dalej grzeje ławę. Nie rozumiem trenera Stoegera. 
avatar
Mossad
11.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
pismaki
a kto zawalił przy drugiej bramce dla Frankfurtu?
czasem nie Piszczek?