[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] pod wodzą Juppa Heynckesa kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Mistrzostwo Niemiec jest już niemal pewne, a Bawarczycy liczą jeszcze na tryumf w Lidze Mistrzów. Wiadomo jednak, że po sezonie i tak dojdzie do zmiany trenera. 72-letni szkoleniowiec zgodził się pracować tylko do końca rozgrywek, a potem wraca na emeryturę.
Kto przejmie niemieckiego giganta? Wiadomo, że Bayern chce szkoleniowca niemieckojęzycznego. To sprawia, że jest dwóch poważnych kandydatów. Pierwszy to Julian Nagelsmann z TSG 1899 Hoffenheim, a drugim jest Thomas Tuchel, który obecnie jest bez pracy.
To właśnie były trener Borussii Dortmund jest głównym faworytem do zastąpienia Heynckesa. 44-latek we władzach monachijskiego klubu ma wielu zwolenników, a jednym z nich jest Karl-Heinz Rummenigge, który jest szefem rady nadzorczej. Jak informuje "Sport Bild", wszystko teraz zależy od prezesa Uliego Hoenessa.
To właśnie Hoeness był odpowiedzialny za to, że po zwolnieniu Carlo Ancelottiego zatrudniono Heynckesa, a nie Tuchela. Nie oznacza to jednak, że jest przeciwnikiem byłego trenera BVB. Po prostu w ówczesnej sytuacji wolał postawić na sprawdzonego szkoleniowca.
Wszystko powinno wyjaśnić się w najbliższych tygodniach. Możliwe, że dojdzie nawet do spotkania Hoenessa z Tuchelem. Jeżeli szef Bayernu zdecyduje się na tego trenera, to nic już nie stanie na przeszkodzie, aby to on w nowym sezonie prowadził niemieckiego giganta.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Wszyscy już skreślili Teodorczyka