"Czytaj w PN": Neymar kręci Brazylią

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Neymar

Operacja 25-letniego napastnika PSG dla wielu brazylijskich mediów była wiadomością numer jeden. Zabieg udany, ale dalsze losy piłkarza pozostają enigmą. Koncern Globo z operacji Neymara zrobił Operację Neymar, pompując temat do granic absurdu.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartłomiej Rabij

Zabieg odbył się w sobotę 3 marca w Belo Horizonte w Brazylii. Według przeprowadzającego zabieg doktora Rodrigo Lasmara dopiero sześć tygodni później będzie można określić, kiedy zawodnik wróci do treningów. Uszkodzona kość jest wprawdzie malutka, ale dla piłkarza kluczowa to sprawa, aby stopy były zdrowe, nieprawdaż?

W zasadzie dla każdego kibica sportowego sprawa jest zatem jasna – czekamy. Zarówno dla zawodnika, sztabu medycznego reprezentacji, jak i PSG ważna jest teraz spokojna rehabilitacja i przygotowanie do mundialu. Czasu jest niewiele, bo pierwszy mecz Brazylia rozegra 17 czerwca ze Szwajcarią.

Wszystko, co najlepsze

Ale nie dla największego koncernu medialnego na południe od Stanów Zjednoczonych. Grupa Globo, mająca kilkadziesiąt kanałów telewizyjnych, kilka grup radiowych, dzienniki i kolorowe pisma, najpopularniejsze portale internetowe, nie pozwoli Brazylijczykowi zacząć, a już na pewno zakończyć, dnia bez wieści o Neymarze. Nie ma takiej możliwości, chyba że jesteśmy wykształconymi konserwatystami i czytamy dziennik "Estadao", tygodnik "Veja" i słuchamy radia Eldorado, ale przede wszystkim mieszkamy w stanie Sao Paulo. Bo już w zdominowanym przez Globo Rio de Janeiro pozostaje tylko banicja ze świata wiadomości. A jeśli nawet już wiemy, że piłkarz jest po operacji i przez ponad miesiąc będzie siedział w domu i kuśtykał o kulach, chociaż musimy biednych Brazylijczyków zbombardować plotkami z Europy: "Mundo Deportivo" zacytować tysiąc razy, bo ponoć Neymarowi tęskno do Barcy i chciałby wrócić, "Asa", bo ponoć transfer de Realu Madryt dogadany, "L’Equipe", bo ponoć mimo, a może nawet przez Neymara, PSG znowu nie podbiło Europy, znowu szuka trenera, a latem armii nowych piłkarzy...

Ustalmy informacje bazowe: w szpitalu Mater Dei – najlepszym w stanie Minas Gerais – przeprowadzono operację napastnika. Od początku do końca sprawę wspólnie pilotowały PSG i federacja CBF. Tylko w ten sposób zabieg mógł odbyć się szybko i sprawnie.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #16: Kolejne kłopoty Krychowiaka. Bluzgi z trybun

A było to tak. Rodrigo Lasmar – znany ortopeda z klanu znanych brazylijskich lekarzy, na co dzień szef sztabu medycznego brazylijskich reprezentacji futbolowych – był akurat w Moskwie, kiedy doszło do feralnej kontuzji Neymara. W stolicy Rosji odbywał się kongres medyczny. Lasmar prosto z Moskwy poleciał do Paryża, gdzie spotkał się z medykami klubowymi, zawodnikiem i jego menedżerem. Ustalono, że koordynatorem procesu stawiania piłkarza na nogi będzie sam profesor Gerard Saillant, natomiast na bieżąco opiekować się Neymarem będzie Lesmar i jego ekipa.

Profesor Saillant w obu krajach cieszy się bezgranicznym szacunkiem wśród lekarzy sportowych za to, co zrobił jako lekarz francuskich alpejczyków w latach 80. i 90., a potem za postawienie na nogi Ronaldo, kiedy ten, po dwóch ciężkich kontuzjach, praktycznie przestał grać w piłkę, będąc wcześniej, w wieku 22 lat najlepszym piłkarzem globu.

(...)

[b]Cały artykuł do przeczytania w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna". Do kupienia w kioskach i salonach prasowych.

[/b]

Komentarze (0)