Po raz ostatni Blaugrana przegrała u siebie w elitarnych rozgrywkach pierwszego maja 2013 roku. Pogromcą Barcelony okazał się wówczas Bayern Monachium, który wygrał aż 3:0. Bawarczycy kilka tygodni później triumfowali w Champions League.
Od tamtego momentu Duma Katalonii wygrała 22 spotkania na Camp Nou i tylko dwa zremisowała. W pierwszym meczu z Chelsea FC padł wynik 1:1. Londyńczycy muszą wygrać, lub liczyć na bramkowy remis. Najlepiej 2:2, który da bezpośredni awans do wielkiego ćwierćfinału.
Problem w tym, iż FC Barcelona u siebie straciła w obecnej edycji tylko jedną bramkę. W fazie grupowej nie dała żadnych szans Juventusowi (3:0), Olympiakosowi (3:1) i Sportingowi (2:0). W Primera Division natomiast w 28 spotkaniach straciła tylko 13 goli. Strzeliła natomiast aż 72.
Były kapitan Blaugrany - Carles Puyol ostrzega jednak byłych kolegów przed ekipą z Londynu. - Oni już pokazali, że są znakomicie zorganizowani, doskonale wiedzą jak chcą grać. Do tego mają szybkich i niebezpiecznych zawodników w przedniej formacji. Barcelona powinna poszukać gola, w przeciwnym wypadku może zostać zraniona - mówił były defensor.
Środowy pojedynek szczególny będzie dla Cesca Fabregasa oraz Pedro Rodriguez, którzy są wychowankami Dumy Katalonii. - Lubię grać przeciwko przyjaciołom. To daje mi dodatkową motywację - powiedział pierwszy z nich.
Rewanżowe starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów rozpocznie się o godz. 20.45
ZOBACZ WIDEO Milik i Zieliński nie znaleźli sposobu na Inter. SSC Napoli nie jest już liderem Serie A [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]