Zgodnie z tradycją Łukasz Fabiański dostał wolne w Pucharze Anglii i nawet nie było go na ławce rezerwowych. Swansea City w nieco rezerwowym składzie nie miała żadnych szans w starciu z Tottenhamem Hotspur. Koguty były o kilka klas lepsze od rywali i zasłużenie zwyciężyły.
Kapitalne zawody rozegrał Christian Eriksen. To Duńczyk w 11. minucie otworzył wynik spotkania pięknym strzałem z lewej nogi sprzed pola karnego. W drugiej odsłonie Eriksen dołożył kolejne trafienie - znów uderzeniem z dystansu. Tym razem jednak nie popisał się bramkarz Kristoffer Nordfeldt, który powinien był sparować piłkę do boku.
Gole Eriksena przedzieliła bramka Erika Lameli. Argentyńczyk, podobnie jak jego kolega z drużyny, posłał futbolówkę do siatki uderzeniem sprzed pola karnego. W tym przypadku Kristoffer Nordfeldt nawet nie drgnął. Eriksen miał szansę na hat-tricka, lecz jeszcze jeden jego strzał wylądował na poprzeczce.
Swansea zagrała beznadziejnie, zupełnie oddała ten mecz londyńczykom, którzy jako pierwsi zameldowali się w półfinale.
Swansea City - Tottenham Hotspur 0:3 (0:2)
0:1 - Christian Eriksen 11'
0:2 - Erik Lamela 45'
0:3 - Christian Eriksen 62'
AS Monaco pokazało charakter w starciu z Lille OSC, udział Kamila Glika w akcji bramkowej