25-latek, który ostatni raz pojawił się na boisku we wrześniu zeszłego roku, nie ukrywa radości z powrotu do zajęć z drużyną po kontuzji wiązadeł. - Ćwiczyć to ja sobie mogłem sam w domu od dłuższego czasu. Ale powrót do tego rytmu, spotkanie z chłopakami po tylu miesiącach to coś, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Mogę uczestniczyć w życiu klubu, odprawach. Nie jestem już skazany tylko na siebie, widzę te wszystkie twarze i od razu jest łatwiej - powiedział Daniel Dziwniel w wywiadzie dla portalu zaglebie.com.
Niebawem wychowanek niemieckiego Kickers Offenbach powinien zacząć treningi z pełnym obciążeniem. - Lekarz dał mi już zgodę, by na przełomie marca i kwietnia wrócić do pełnych treningów z drużyną, i na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Nie ma żadnych opóźnień, ale potrzebuję jeszcze odrobiny cierpliwości. Jesteśmy bardzo blisko mojego powrotu - mówi były młodzieżowy reprezentant Polski.
Zawodnik Miedziowych nie ukrywa, że miał możliwość wcześniejszego powrotu, ale wolał "dmuchać na zimne", mając z tyłu głowy, że nie był to pierwszy taki uraz w jego karierze. - Przy tak długiej przerwie uznałem, że lepiej odczekać miesiąc dłużej niż wrócić za szybko. Mogliśmy skrócić rehabilitację, ale nie wiadomo jaki skutek by to przyniosło w przyszłości, więc wolałem nie ryzykować - tłumaczy były piłkarz FC Sankt Gallen.
Zagłębie czeka ciężka walka o pozostanie w najlepszej ósemce Lotto Ekstraklasy. W dwóch ostatnich kolejkach lubinianie podejmą u siebie liderującą Jagiellonię oraz na wyjeździe walczącą o grupę mistrzowską Cracovię. - W nich jeszcze nie pomogę na boisku, ale na pewno w szatni będę się starał podbudować chłopaków przed tymi spotkaniami. Najważniejsze jest to, żeby podejść do tego z chłodną głową. Cały czas wszystko zależy od nas, naszych nóg i głów - zakończył Dziwniel.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Reprezentanci dostali pytanie o bojkot. Robert Lewandowski: polityka i sport to różne rzeczy