Porażka Polski z Nigerią. Kolejny mecz bez gola

Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Brian Idowu i Robert Lewandowski
Newspix / Pawel Andrachiewicz / PressFocus / Brian Idowu i Robert Lewandowski

Był to trzeci mecz z rzędu w nowym ustawieniu, trzeci bez zwycięstwa i bez strzelonego gola. Reprezentacja Polski przegrała we Wrocławiu z Nigerią (0:1).

Dużo było dobrych akcji Polaków, najlepszą szansę na zdobycie bramki zmarnował Robert Lewandowski, a rywal pokonał nas po uderzeniu z rzutu karnego Victora Mosesa.

Starcie z Nigerią było raczej techniczną walką o małe punkty, niż szybką szarżą z zamiarem znokautowania przeciwnika. Dominował futbol fizyczny, twardy, zdecydowany, z którym nasza kadra radziła sobie nieźle. Trener Adam Nawałka, odkąd jest selekcjonerem, po raz trzeci zdecydował się na grę trójką w obronie z wahadłowymi (wcześniej w listopadowych spotkaniach z Urugwajem i Meksykiem) i widać, że tę taktykę selekcjoner szlifuje na pierwszy mecz mistrzostw świata z Senegalem.

Problemy zdrowotne niektórych zawodników przeszkodziły Nawałce w ustawieniu drużyny tak, jak sobie to pierwotnie założył. Tuż przed meczem z powodu choroby wypadli Maciej Rybus i Michał Pazdan. Ale to akurat nie miało większego znaczenia, bo piłkarze, którzy ich zastąpili, spisali się co najmniej poprawnie. Marcin Kamiński przez większość spotkania prezentował się w obronie solidnie, a Rafał Kurzawa był jednym z najlepszych na boisku. Szybko udowodnił, że trzynaście asyst, które ma w tym sezonie w Górniku Zabrze, nie jest przypadkiem.

Lewoskrzydłowy już na początku meczu świetnie dograł piłkę po ziemi do Roberta Lewandowskiego, ale kapitan naszej kadry trafił w słupek. Była to najlepsza akcja Polaków w pierwszej połowie i nie chodzi tu tylko o zagranie Kurzawy, ale to, co stało się kilka sekund wcześniej. Zanim piłka trafiła na skrzydło do wbiegającego pomocnika, świetnie wymienili ją Kamiński z Linettym.

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Podobała mi się Polska. Trudno to wytłumaczyć

Dla tego drugiego mecz z Nigerią zakończył się jednak bardzo szybko. Pomocnik po piętnastu minutach został uderzony w twarz przez rywala i kilka minut później poprosił o zmianę. Nawałka wprowadził Jacka Góralskiego, który był bardzo blisko wyjściowego składu na to spotkanie.

Dobrze wyszkoleni Nigeryjczycy grali wysoko, atakowali naszą drużynę często na dwudziestym metrze od bramki, zostawiali nam bardzo mało miejsca na rozegranie akcji, dlatego to spotkanie mogło wydawać się nudne, a styl gry brzydki. Mimo to kilka razy potrafiliśmy być bardzo niebezpieczni pod ich polem karnym. Rywali straszył najczęściej Kurzawa. Stałe fragmenty gry i dośrodkowania to największy atut gracza Górnika. Po jego jednym dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka prawie wpadła do bramki bezpośrednio. Zabrakło kilku centymetrów.

Podobnie jak po wrzutce Piotra Zielińskiego. Pomocnik Napoli z prawej nogi kopnął bardzo celnie i Grzegorz Krychowiak już cieszył się z gola. Uderzył głową, a jeden z Nigeryjczyków wybił piłkę, która leciała do pustej bramki. Nawet oglądając powtórki trudno stwierdzić, czy piłka przekroczyła linię bramkową i sędzia powinien uznać biało-czerwonym gola.

Żywiej Polacy zaczęli drugą połowę. Największe zagrożenie robili po stałych fragmentach gry. Znowu dośrodkował Zieliński, Artur Jędrzejczyk wbiegł w pole karne jak sprinter na metę, ale zabrakło mu precyzji i z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką.

A już kapitalnie wyglądała wymiana podań Lewandowskiego z Zielińskim w 56. minucie. Zielu, który znowu potrzebował jednego przebłysku, by się rozkręcić i grać na swoim wysokim poziomie, podał bez przyjęcia do napastnika Bayernu, ten wyszedł sam na sam z bramkarzem i teraz pytanie: dlaczego nie oddał piłki koledze? Zieliński stał sam, mógłby piłkę wepchnąć do pustej bramki, ale Lewandowski kopnął prosto w bramkarza Nigerii. Trzeba to jednak odnotować: momentami kombinacyjna gra reprezentacji Polski nie wynikała z nagłego zrywu, widać że te schematy nasi kadrowicze ćwiczyli na zgrupowaniu i to naprawdę mogło się podobać.

Ale niestety po godzinie gry Kamiński sfaulował Victora Mosesa i sędzia podyktował dla rywali rzut karny. Bartosz Białkowski, który wszedł po przerwie, tańczył na linii i pewnie marzył, by złapać tę piłkę i to jeszcze w debiucie. Victor Moses był jednak bezlitosny. Zmylił naszego zawodnika i uderzył precyzyjnie przy samym słupku.

Był to trzeci mecz z rzędu w nowym ustawieniu, trzeci bez zwycięstwa i bez strzelonego gola.

Polska - Nigeria 0:1 (0:0)
0:1 - Victor Moses 61' karny

Polska: Łukasz Fabiański (Bartosz Białkowski 46) - Łukasz Piszczek (Artur Jędrzejczyk 46), Kamil Glik, Marcin Kamiński - Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty (Jacek Góralski 18) - Przemysław Frankowski (Tomasz Kędziora 86), Piotr Zieliński, Rafał Kurzawa - Dawid Kownacki (Arkadiusz Milik 72), Robert Lewandowski (Jakub Świerczok 67).

Nigeria: Francis Uzoho - Shehu Abdullah (Tyronne Ebuehi 78), William Troost-Ekong, Brian Iwodu, Leon Balogun (Kenneth Omeruo 74), Wilfred Ndidi, Joel Obi (Ogenyi Onazi 65), Alex Iwobi (Ahmed Musa 59), Kelechi Iheanacho, Victor Moses, Odion Ighalo (Moses Simon 89).

Żółte kartki: Jacek Góralski - Joel Obi

Sędzia: Michael Oliver (Anglia)

Widzów: 41 208

Źródło artykułu: