Niepokoiłbym się, gdyby po awansie Adam Nawałka uwierzył w to, co mówią o nim w programach śniadaniowych. Nie ma gotowej drużyny, nie jedzie na mundial po medal i przed jego piłkarzami nie drżą futbolowe potęgi. Z szóstym miejscem w rankingu FIFA jest jak z rankingiem liceów - współczynnik mocno spada, kiedy kilku absolwentów nie dostanie się na studia. A właśnie dopiero mundial dla naszych zawodników będzie prawdziwym testem.
Rolą Nawałki nie było niczego nie zepsuć. Rolą Nawałki jest profilaktyka. Zasłużył na zaufanie, ma szukać takiego rozwiązania, żeby na mundialu nie padały zarzuty, że nawet nie spróbował, że prowadzi najbardziej przewidywalny zespół na świecie i że przywiózł do Rosji nie głodne niedźwiedzie, ale syte misie. Ta drużyna gra w piłkę, uczy się nowego systemu i wreszcie stwarza sytuacje pod bramką przeciwnika. Grzegorz Krychowiak strzelił nieuznanego gola, Robert Lewandowski trafił w słupek i raz nie podał, kiedy powinien. Gdybyśmy wygrali ten mecz, nie moglibyśmy powiedzieć jak trener Nigeryjczyków po spotkaniu, że wygraliśmy szczęśliwie.
Polska szuka swojej drogi po coś więcej niż do tej pory. Zmiana systemu na grę z trzema obrońcami nie wynika z nawałkowego widzimisię. Nastąpiła po racjonalnej ocenie możliwości piłkarzy, jakich może powołać. Trener sprawdza - we Wrocławiu Przemysław Frankowski i Dawid Kownacki mimo porażki przekonali, że polskie skrzydła mogą być młode. Selekcjonerowi zarzucano, że zawsze stawia na swoich żołnierzy. Nawałka rzeczywiście kocha swoją armię i jest jej wierny, ale wie, że jak każda, także ta w biało-czerwonych strojach potrzebuje nowych rekrutów i świeżej krwi. To właśnie teraz może testować, wrzucać na głęboką wodę i sprawdzać, kto się topi.
Lubimy skrajności. Ale to nie czas, by naszych "Najlepszych Na Świecie Piłkarzy, Którzy Jeśli Zatrzymają Się To W Finale Na Brazylii", zamieniać w "Patałachów, Którzy Skompromitują Się W Rosji". Na naszych kibicowskich banknotach mamy napisane "In Nawałka we trust". Mecz we Wrocławiu przyjemnie się oglądało, to pierwsze spotkanie w nowym ustawieniu, po którym nie bolały zęby. Do mundialu zostały jeszcze trzy i mam nadzieję, że kolejni przeciwnicy zostawią Polakom tak samo mało miejsca na taniec, co Nigeryjczycy. Jak się nauczymy na lekcjach nie deptać po palcach, zdamy egzamin.
Michał Kołodziejczyk z Wrocławia
ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Podobała mi się Polska. Trudno to wytłumaczyć
I może zremisowała z Japonią.
A potem już będzie kilkuletnie głaskanie przez żurnalistów główki biednego Nawałki...
Ha,ha,ha !!