- Jesteś pewny, że chcesz być piłkarzem? To bardzo trudny zawód. Rozumiesz mnie - dodawał Woong-Jung Son. Tata skrzydłowego Tottenhamu sam był w przeszłości zawodowym graczem, ale wielkiej kariery nie zrobił. Kontuzje zniszczyły mu marzenia, w wieku 28 lat dał sobie spokój z futbolem.
Zraził się do niego i tą nienawiścią od małego karmił swego syna. To była jego wychowawcza porażka, bo młody - wcale nie na złość ojcu - ale piłkę pokochał. Nie dość, że trenował w FC Seul, to na dodatek na każdym meczu dorosłej drużyny chciał podawać piłki. Tak bardzo marzył, aby uczyć się z bliska prawdziwego futbolu.
Rodzice w końcu odpuścili, przestali stawiać mu kolejne przeszkody. Gdy jako 16-latek Heung-Min otrzymał propozycję gry w kadetach niemieckiego Hamburger SV, zgodzili się, aby syn porzucił szkołę średnią i wyjechał do Europy. W zamian Woong-Jung miał jednak jeden warunek: "Będziesz słuchał wszystkiego co ci powiem".
Ojciec kazał, Son zerwał z dziewczyną
W 2011 roku piłkarz otrzymał powołanie do dorosłej kadry na towarzyskie spotkania z Polską oraz Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Ojciec piłkarza wysłał wówczas do federacji oficjalne pismo. Woong-Jung poprosił o brak zaproszeń dla swojego syna dopóki ten "nie odpocznie oraz nie stanie się bardziej dojrzałym graczem". Son o niczym nie wiedział. - A po co mu ta wiedza? - mówił Woong-Jung.
Ojciec, skoro nie mógł powstrzymać syna przed futbolem, to przynajmniej chciał mieć nad chłopakiem totalną kontrolę. W patriarchalnej, zdyscyplinowanej Korei Południowej to nic nowego. Zresztą Woong-Jung i jego żona do dziś mieszkają z piłkarzem w jego posiadłości pod Londynem. Gdy przyjechali do Anglii, Son spotykał się akurat z koreańską aktorką Yoo-So Young, był wtedy w słabszej formie sportowej. Ojciec nakazał 25-latkowi porzucić ukochaną. Hueng-Min od razu wykonał telefon do dziewczyny i z nią zerwał.
Son-thing new
Problemu ze znalezieniem nowej nie miałby żadnego problemu. - Gdy jestem w Korei to muszę ubierać czapkę oraz okulary. Kiedy ludzie mnie rozpoznają, to może wpłynąć na zagrożenie życia - opowiadał Son dziennikarzom "Evening Standard". - Twojego? - dopytywali. - Nie. Chodzi o moje fanki. Przecież wtedy taranują się nawzajem. Nie chcę mieć nikogo na sumieniu - tłumaczył 25-latek.
ZOBACZ WIDEO Polska - Korea Płd. A jednak! Lewandowski ma zagrać w pierwszym składzie
Porada ojca przyniosła skutki. W 2017 roku skrzydłowy po raz drugi został wybrany najlepszym sportowcem Korei Południowej. Nie było to wielkie zaskoczenie. "Sonaldo", jak nazywają go rodacy, został pierwszym Azjatą, który w ciągu sezonu strzelił na angielskich boiskach co najmniej 20 bramek. Nie przeszkodziła mu w tym nawet pauza spowodowana zabiegiem kontuzjowanego ramienia.
Jak pisali dziennikarze "The Sun", Wyspy Brytyjskie doświadczyły "Son-thing new". Warto przy tym dodać, że Koreańczyk ma dopiero 25 lat. Jeszcze nie wszedł w najlepszy wiek dla piłkarza, ale jak mówi sam futbolowy cesarz Franz Beckenbauer: - Son jest wyjątkowy. On nie tylko strzela, ale również, albo nawet i przede wszystkim, kreuje gole.
Son Korei
Niezależnie od sławy, zawodnik nie może liczyć na przywileje w swoim państwie. W Korei Południowej każdy mężczyzna musi odbyć obowiązkowe 21 miesięcy służby wojskowej do momentu w którym ukończy 28 lat. Zegar tyka. Piłkarzowi pozostało jedynie 27 miesięcy, armia wzywa.
Zawodowym sportowcom rząd otworzył furtkę. Pobór będzie zmniejszony do 4 tygodni dla tych, którzy wywalczą medal na igrzyskach olimpijskich, bądź złoto podczas igrzysk azjatyckich lub też mistrzostwach kontynentu. Rzecznik rządu już poinformował, że dla Heung-Min Sona politycy nie uczynią wyjątku. Zrobili go jeden jedyny raz przez 61 lat obowiązywania tego prawa. W 2002 roku, gdy Koreańczycy dotarli do półfinału rozgrywanego u siebie mundialu.
Miganie się od wojska nie popłaca. Znany w Korei Południowej raper MC Mong postanowił nawet zaryzykować i znalazł lukę w prawie, która pozwalała opuścić pobór ze względu na zabieg lekarski. Muzyk postanowił więc zapisać się do doktora na…usuwanie zęba. Rząd mu nie odpuścił. Po czasie powołał go do wojska, a MC Mong otrzymał dodatkowo karę 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Jedzenie siłą wkładane do ust
W 2014 roku Son błagał więc działaczy Bayeru Leverkusen o pozwolenie na grę w igrzyskach azjatyckich. Szefowie niemieckiego klubu stanowczo odmówili. Koreańczycy bez niego w składzie wygrali igrzyska, zapewnili sobie uniknięcie wojska, a piłkarza trafił szlag. Wściekły prosił agenta, żeby jak najszybciej zabrał go z Leverkusen.
Kolejna szansa na uniknięcie założenia munduru nadeszła parę miesięcy później. Wystarczyło tylko albo i aż, aby Son poprowadził Koreę do tytułu mistrzowskiego Pucharu Azji. W finale przeciwko Australii skrzydłowy Tottenhamu strzelił nawet wyrównującą bramkę w doliczonym czasie gry. W dogrywce Kangury dobiły jednak rywali.
W 2016 roku Koreańczycy już w ćwierćfinale igrzysk w Rio de Janeiro grali z Hondurasem. Son zmarnował trzy stuprocentowe okazje, jego kadra przegrała 0:1. Piłkarz mocno to przeżył. - Płakał cały dzień. Nie chciał nic jeść. Musieliśmy wkładać mu siłą jedzenie do ust - wyznał trener olimpijskiej reprezentacji Shin Tae-Yong. On sam mówił: - Byłem w wielkim dołku. Przez pół roku myślałem tylko o igrzyskach. Chciałem spełnić swoje największe marzenie. Musiałem jednak skupić się na klubie.
Ratowanie życia
Tam nie było jednak równie kolorowo. Latem 2015 roku piłkarz przeszedł z Bayeru do Tottenhamu za 22 miliony funtów i stał się najdroższym w historii piłkarzem z Azji. W swoim pierwszym sezonie zawiódł jednak na całej linii. Po igrzyskach czekała go rozmowa na dywaniku u trenera Kogutów Mauricio Pochettino. Podczas spotkania Heung-Min miał nawet wyznać Argentyńczykowi, iż rozważa zakończenie kariery. Szkoleniowiec zdołał go jednak przekonać do zmiany decyzji, bo jak powielają angielscy dziennikarze…wciąż dzięki temu ma jeszcze trzy szanse, aby ukrócić sobie pobyt w wojsku.
Obie z nich odbędą się już latem. Najpierw w czerwcu piłkarz stoczy bój o medal piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. Bardziej realna pozostaje walka o triumf w igrzyskach azjatyckich, które odbędą się na przełomie sierpnia i września. Każda drużyna może zabrać na turniej trzech piłkarzy powyżej 23-ego roku życia. Trener tamtejszej kadry olimpijskiej Kim Hak-Beom już zapowiedział, że chce powołać Sona. - Uratuję mu przy tym życie - nie ma wątpliwości.