Podopieczni Adama Nawałki czekali na gola od 87. minuty ostatniego spotkania el. MŚ 2018 z Czarnogórą (4:2). W listopadowych meczach towarzyskich z Urugwajem (0:0) i Meksykiem (0:1) Biało-Czerwoni nie potrafili zdobyć bramki, a niemocy nie przerwali też w pierwszym marcowym spotkaniu z Nigerią (0:1).
Po piątkowym meczu z Super Orłami licznik minut bez gola drużyny narodowej wskazywał 273 minuty, co oznaczało, że we wtorek reprezentanci Polski mogli ustanowić niechlubny rekord - gdyby nie zdobyli bramki przez 48 minut starcia z Koreańczykami, byłaby to ich najdłuższa seria bez gola za kadencji aktualnego selekcjonera.
Niechlubny rekord kadry Nawałki pod tym względem pochodzi z początku 2014 roku, gdy Polacy nie potrafili strzelić gola w meczach z Mołdawią (81), Szkocją (90), Niemcami (90) i Litwą (59) przez łącznie 320 minut. Robert Lewandowski i spółka nie dopuścili jednak do pobicia tego niechlubnego rekordu, bo w 32. minucie spotkania Seunga-Gyu Kima do kapitulacji zmusił "Lewy", który zamienił na gola dośrodkowanie Kamila Grosickiego.
Kapitan Biało-Czerwonych zatrzymał licznik na 305 minutach, a tuż przed przerwą prowadzenie Biało-Czerwonych podwyższył Grosicki, który wykorzystał prostopadłe podanie Krzysztofa Mączyńskiego.