Cracovia czeka na taką serię od 70 lat. "Chcemy utrzymać się na fali wznoszącej"

Newspix / Krzysztof Porebski / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Newspix / Krzysztof Porebski / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Cracovia wygrała cztery ostatnie mecze, dzięki czemu wciąż liczy się w walce o awans do grupy mistrzowskiej. Osiągnięcie Pasów jest tym bardziej godne uwagi, że by znaleźć dłuższą zwycięską passę krakowian, trzeba się cofnąć aż o 70 lat!

Przez większą część rundy jesiennej Cracovia ciągnęła się w ogonie ligowej tabeli, by wydostać się ze strefy spadkowej po efektownym zwycięstwie w ostatnim przed zimową przerwą meczu z Górnikiem Zabrze (4:0). Dzięki temu Pasy przezimowały na 12. miejscu w tabeli, mając dziewięć punktów straty do grupy mistrzowskiej.

Wtedy mało kto brał na poważnie scenariusz, w którym krakowianie dostaną się do pierwszej "ósemki", tymczasem trener Michał Probierz doskonale przygotował swój zespół do runy wiosennej. W siedmiu rozegranych po zimowej przerwie meczach Cracovia zdobyła 16 punktów - tylko Jagiellonia Białystok jest w 2018 roku efektywniejsza (18).

Do tego Pasy wygrały cztery ostatnie mecze z Wisłą Płock (1:0), Arką Gdynia (2:1), Pogonią Szczecin i Sandecją Nowy Sącz - po raz ostatni taką serię miały w listopadzie 2015 roku, gdy pod wodzą Jacka Zielińskiego były czołową drużyną ligi i walczyły o medale. By znaleźć dłuższą zwycięską serię Cracovii w ekstraklasie, trzeba się cofnąć aż do sezonu 1948, czyli ostatniego mistrzowskiego w wykonaniu Pasów. Wtedy między 6 czerwca a 8 sierpnia krakowianie wygrali siedem kolejnych spotkań w lidze.

Ekipa trenera Probierza będzie mogła zbliżyć się do tej serii już w sobotnim meczu 29. kolejki z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Co ciekawe, by pozostać w grze o awans do grupy mistrzowskiej, wystarczy jej remis ze Słoniami, ale pięciokrotni mistrzowie Polski zamierzają grać o zwycięstwo.

- Nie musimy, ale chcemy wygrać. Jak się gra na remis, to zazwyczaj się przegrywa. gramy o zwycięstwo. Punkt daje nam gwarancję pozostania w grze, ale chcemy za wszelką cenę wygrać, żeby utrzymać się na fali wznoszącej - tłumaczy trener Probierza.

- Czeka nas trudny mecz. Termalica pracowała ostatnio nad grą defensywną. Z tego co wiem, to na treningach jej piłkarze poświęcili wiele czasu na stałe fragmenty i zagrania za linię obrony, dlatego musimy być bardzo czujni i może inaczej zagramy w tym spotkaniu niż normalnie - dodaje opiekun Cracovii.

Sobotni mecz w Niecieczy ma swój smak z uwagi na osobę szkoleniowca Bruk-Betu. W końcu Cracovia to ostatnie miejsce pracy trenera Jacka Zielińskiego. 57-latek prowadził Pasy od kwietnia 2015 do czerwca 2017 roku. Został zwolniony dzień przed rozpoczęciem przygotowań do bieżącego sezonu, choć Janusz Filipiak zapewniał, że szkoleniowiec zachowa posadę, jeśli utrzyma zespół w elicie. Tym samym właściciel klubu z Kałuży 1 jeszcze raz potwierdził, że jeśli jest w czymś konsekwentny, to w tym, że jest niekonsekwentny. Miejsce Zielińskiego zajął Probierz, a w sobotę ci doświadczeni szkoleniowcy zagrają przeciwko sobie po raz pierwszy w tej konfiguracji.

- Nasze życie jest takie, że każdego trenera ktoś zastępuje. Jest takie powiedzenie, że jak zwalniają, to znaczy, że będą zatrudniać. Rozmawiałem o tym z Jackiem i nie ma między nami problemu - zapewnia trener Cracovii.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie

Komentarze (0)