Tak nerwowo przy Łazienkowskiej już dawno nie było. Po poniedziałkowych meczach Legia Warszawa może spaść na trzecie miejsce i tracić do lidera sześć punktów. To efekt sobotniej porażki z Arką Gdynia (0:1). Kibice nie mają wątpliwości, że za słabe wyniki i styl odpowiada trener Romeo Jozak. Coraz więcej osób domaga się jego zwolnienia.
Na temat Chorwata wypowiedział się Wojciech Kowalczyk. Były napastnik Legii nie chce, aby Jozaka nazywać trenerem. - Przede wszystkim unikałbym używania określenia „trener”. Jozak, po prostu Jozak. Bo umówmy się: trenerem przez duże „T” jest ktoś, kto poprowadził już seniorów, coś osiągnął… W tym przypadku tak nie jest - mówi "Kowal" w "Super Expressie".
Kowalczyk jest rozczarowany transferami, których dokonano zimą. Następnie wymienia wszystkie błędy, które popełniono podczas przygotowań i na początku wiosennych rozgrywek.
- Wszystko wskazuje na to, że zepsuł przygotowania, bo za bardzo się na tym nie zna, nie miał kiedy się tego nauczyć. Dwa: skłócił szatnię. Trzy: zespół nie strzela goli. Przecież ci jego „gwiazdorzy” przez 45 minut nie oddali w Gdyni ani jednego strzału. Niestety, z Legii zrobił się zespół pieśni i tańca - kpi były reprezentant Polski.
Czy coś się zmieni w najbliższych tygodniach? "Kowal" nie wlewa optymizmu w serca kibiców. Szczególnie że zapowiada się okres, w którym Legia będzie grała co trzy dni.
- We wtorek mecz z Górnikiem Zabrze w Pucharze Polski, w weekend spotkanie z Pogonią Szczecin. I tam to dopiero może być piknik, to znaczy festiwal niezadowolenia pod adresem Jozaka. No, a potem znów trzy mecze w tydzień. I co? Ten zespół, a raczej zespolik, który gra jak gra, wytrzyma takie trudy i nagle zacznie ogrywać rywali? - pyta.
Legia we wtorek gra w półfinale Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze. Kolejna wpadka stołecznego klubu może mieć surowe konsekwencje dla Romeo Jozaka.
ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]