Dziennikarz z Anglii: Kamil Grosicki to wyjątkowo frustrujący piłkarz

Getty Images / Nigel Roddis  / Na zdjęciu: Kamil Grosicki w barwach Hull City
Getty Images / Nigel Roddis / Na zdjęciu: Kamil Grosicki w barwach Hull City

Kamil Grosicki frustruje kibiców Hull City - mówi nam William Jackson, dziennikarz "Hull Daily Mail". Wszyscy wiedzą, że Polak sam może wygrywać mecze. A jednak tego nie robi.

Ich namiastkę zaprezentował we wtorek w meczu z liderem Championship - Wolverhampton Wanderers. Słabe Hull City było skazane na pożarcie przez "Wilki", grało na wyjeździe. A skrzydłowy reprezentacji Polski usiadł na ławce rezerwowych, na boisku pojawił się równo po godzinie gry.

13 minut później Polak przyjął piłkę 30 metrów od bramki rywali, po czym założył "siatkę" jednemu z obrońców gospodarzy. Jego zagranie w pole karne zakończyło się golem. Początkowo zaliczono mu asystę, potem okazało się, że to jednak gol samobójczy. To było dobre pół godziny 29-latka, w "Hull Daily Mail" dostał notę 7 (w skali 1-10).

- Nie szokuje mnie ani trochę jakość, którą pokazał w meczu przeciwko Wolverhampton czy w spotkaniu z zeszłego tygodnia przeciwko Korei Południowej - mówi William Jackson z tego dziennika, po czym dodaje: - Kamil Grosicki udowodnił, iż nieprzypadkowo posiada wśród kibiców Hull łatkę wyjątkowo frustrującego piłkarza.

Opinie na temat Polaka są na północy Anglii mocno podzielone. Jedni uważają, iż Grosicki powinien otrzymywać więcej szans od trenera Nigela Adkinsa. Drudzy, że skoro w kadrze gra dobrze, ale w klubie źle, to niech siedzi na ławce rezerwowych. - Minął rok od przybycia Kamila, a my wciąż nie zobaczyliśmy, aby choć na moment potrafił pokazać równą formę na więcej niż jedno, dwa spotkania. Nie jestem w ogóle zdziwiony, iż Grosicki został w ostatnich tygodniach przyssany do ławki rezerwowych.

W tym roku nasz skrzydłowy nie rozegrał jeszcze ani jednego całego meczu, stał się żelaznym zmiennikiem. A pomimo tego, z 6 golami jest drugim najlepszym strzelcem drużyny. Ma też 5 asyst. Ten cały dorobek zgromadził jednak jesienią.

- To skromne liczby w porównaniu z tym, jaki Kamil posiada talent. Mógłby błyszczeć w każdej lidze na świecie, a Championship wygrywać mecze w pojedynkę. Na Wyspach oczekuje się od skrzydłowego, aby ten wrzucił piąty bieg i mocno pracował dla zespołu. Kamil udowodnił, iż jest w stanie to zrobić, ale czemu czyni to tak rzadko? Właśnie z tego powodu nie gra - analizuje Jackson.

W grudniu ubiegłego roku dziennikarz Sky Sports Husmuth Kerai powiedział nam, iż Kamil Grosicki miał problemy z grą u poprzedniego trenera Leonida Słuckiego, bo nie przykładał się odpowiednio do treningów: - Nie potrafię powiedzieć nic na ten temat, gdyż obecny szkoleniowiec Nigel Adkins nie chce otwarcie krytykować swoich podopiecznych. Mogę jedynie powiedzieć, że odkąd Anglik został pięć miesięcy temu trenerem Hull, to piłkarze znacząco poprawili swoją kondycję oraz sprawność fizyczną. U Kamila jednak w ogóle tego nie widać.

Jackson krytykuje też Polaka za to, że poprosił Adama Nawałkę, aby jeden z asystentów sztabu reprezentacji Polski przebywał na północy Anglii i indywidualnie trenował z piłkarzem. W klubie przyjęto tę decyzję jako brak zaufania do trenera. Nie podoba mu się też poza boiskowa postawa piłkarza.

Mówi: - Wydaje mi się, że Kamil nie potrafił wpasować się oraz zaadoptować na północy Anglii. Po angielsku usłyszałem od niego jedynie "Hello", reszta to rozmowy przez tłumacza. To bardzo niespotykany przypadek, aby zagraniczny piłkarz nie przykładał się do nauki języka kraju, w którym gra. Ciężko mieć dobre kontakty w zespole, jeśli z nikim się nie porozumiewasz. Jeszcze ciężej, gdy się do tego w ogóle nie przykładasz

Sam uważa, że to powinny być ostatnie tygodnie 29-latka w Hull. Tyle, że po raz kolejny z transferem może być ciężko. A marzeniem Grosickiego jest powrót do Premier League. Przez rok po Polaka zgłosiło się jedynie Derby County (ligowy rywal Hull), jednak zaproponowało jedynie wypożyczenie.

Jackson: - Nie miało to sensu. Klub chce na Grosickim zarobić. W grę wchodzi więc jedynie definitywny zakup. Dlaczego do tej pory się to nie udało? Kluby Premier League dobrze monitorują Polaka i zdają sobie sprawę, iż Kamil nie jest piłkarzem, który gwarantuje dobrą dyspozycję na dłuższą metę. Dla nich kupno waszego reprezentanta to przy jego wieku zbyt duże ryzyko.

Na pytanie czy niepewna przyszłość wpływa na obecną pozycję Polaka w zespole, dziennikarz stanowczo odpowiada: - Z pewnością nie. Pamiętajmy, że Hull posiada wciąż wielu piłkarzy z czasów gry w angielskiej ekstraklasie (klub spadł z Premier League w sezonie 2016/2017 - przyp. red.). Zarząd musi więc znacząco obniżyć pensję swoich zawodników. Na wylocie jest wielu piłkarzy, m.in.: Michael Dawson, Allan McGregor czy Abel Hernandez. W przeciwieństwie do Polaka wszyscy z nich grają regularnie w pierwszym składzie. Klub w dodatku balansuje na krawędzi spadku z ligi (Hull 6 meczów przed końcem sezonu znajduje się 7 punktów nad strefą spadkową - przyp. red.). Trener Adkins nie może pozwolić sobie na trzymanie najlepszych piłkarzy wśród rezerwowych.

Sam Grosicki udany mecz z Wolverhampton uważa za zapowiedź lepszych czasów. Tak przynajmniej można wywnioskować z jego wpisu na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #18. Łukasz Milik: Każdy piłkarz by się załamał, nie ma silnego

Źródło artykułu: