Ledwie 20 punktów po 32 kolejkach Premier League. Trzy wygrane w ostatnich 40-tu meczach ligowych. 10 punktów straty do bezpiecznej strefy w tabeli. Dla zarządu West Bromwich Albion było już za dużo. Po sobotniej porażce na własnym stadionie przeciwko Burnley (1:2) klub z przedmieść Birmingham zerwał za porozumieniem stron umowę ze szkoleniowcem Alanem Pardew.
56-latek przetrwał zaledwie 4 miesiące oraz wygrał tylko jedno spośród 18 spotkań w angielskiej ekstraklasie.
Kibice w Polsce przyjęli tę decyzję z wielką ulgą. Odpowiedzialny za drugą linię reprezentacji Polski Grzegorz Krychowiak był w wyjątkowo złych relacjach ze swoim trenerem. Głównie miała na to wpływ sytuacja z 10 marca, kiedy to Anglik zmienił 28-latka po godzinie małych derbów centralnej Anglii przeciwko Leicester City. Krychowiak był do tamtego momentu najlepszym graczem WBA na boisku.
Według lokalnej prasy, 49-krotny reprezentant Polski miał wykrzyczeć w kierunku swojego trenera: "sp*****laj". W kolejnych meczach siedział już na ławce rezerwowych.
We wtorkowe popołudnie zarząd drużyny poinformował, iż do końca sezonu West Brom poprowadzi były zawodnik oraz członek poprzedniego sztabu Darren Moore: - Mimo pozytywnych reakcji w Polsce, nie wydaje mi się, aby zmiana trenera wpłynęła korzystnie na sytuację Grzegorza Krychowiaka - tłumaczy nam Paul Suart, który od lat relacjonuje sytuację klubu dla lokalnego dziennika "Birmingham Mail".
- Klub jedną nogą jest już w drugiej lidze. Rolą Moore'a jest wprowadzać do zespołu młodych zawodników. Na miejsce Polaka czy kapitana Garetha Barry'ego mają grać młodzieżowy reprezentant Anglii Sam Field oraz Rekeem Harper - dodaje Suart.
Miejscowy dziennikarz dodaje, iż z racji pensji reprezentanta Polski (kosmiczne jak na klub 108 tys. funtów tygodniowo) jest pewne, iż West Brom nie wykupi go po rocznym wypożyczeniu z Paris Saint-Germain: - Moore przekazał mi, iż chce budować zespół na zawodnikach, którzy będą reprezentować klub w następnym sezonie. Nie zdziwię się więc, jeśli 28-latek w ostatnich sześciu ligowych meczach nie spędzi na boisku ani jednej minuty. Nie będzie to dla niego dobry okres przygotowawczy przed zbliżającym się mundialem.
Podczas swojej pierwszej konferencji prasowej nowy szkoleniowiec WBA mówił, iż jego misją jest na nowo "zjednoczyć zespół". W ostatnich tygodniach szatnia klubu z The Hawthorns otwarcie buntowała się przeciwko świeżo zwolnionemu Alanowi Pardew. Oprócz wspomnianej odzywki Grzegorza Krychowiaka, pomocnik Chris Brunt po jednym z meczów skrytykował przy całym zespole metody 56-letniego szkoleniowca. Miejscowi dziennikarze opowiadają, iż za kadencji Anglika wielu zawodników bardziej niż do treningów przykładała się do bogatego życia towarzyskiego. Najlepszym tego przykładem była kradzież taksówki w Barcelonie przez członków pierwszej jedenastki jak Jonny Evans czy Jake Livermore.
Suart wyznaje, iż szatnia West Bromu miała w ostatnich tygodniach jeszcze innego kozła ofiarnego. Był nim Grzegorz Krychowiak: - To tajemnica poliszynela, że reszta zespołu patrzy z niedowierzaniem na zarobki Polaka. Wiem, że wielu piłkarzy wyśmiewa umiejętności Krychowiaka, przy tym jakie pieniądze otrzymuje. Jest to jedna z przyczyn wielu podziałów w szatni. 28-latek miał być gwiazdą zespołu, która pociągnie drużynę do przodu. Z wyjątkiem dosłownie paru meczów ciężko było to dostrzec - wyznaje Suart.
Mniej na boiskach Premier League zarabia m.in. Harry Kane (100 tys. funtów tygodniowo), najlepszy strzelec ubiegłego roku kalendarzowego w całej Europie: - Nie podobają mi się takie metody rozwiązywania konfliktów, ale trzeba przyznać, że Krychowiak nie udowodnił, iż jest wart tak dużych pieniędzy. Wiele w tym winy leży oczywiście po stronie całego zespołu, który w obecnym sezonie prezentuje się po prostu katastrofalnie - mówi dziennikarz "Birmingham Mail". Jeśli West Bromwich Albion utrzyma średnią 0,63 punktu na mecz, to stanie się piątą najsłabszą drużyną w historii Premier League.
ZOBACZ WIDEO Dwa prezenty Atalanty. Przełamanie Sampdorii z Polakami w składzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]