Dwa niewykorzystane rzutu karne w 90. minucie. Trener kazał "spie...ć"

To były niesamowite minuty w hitowym starciu The Championship. Cardiff City przegrało z Wolverhampton Wanderers 0:1, ale w doliczonym czasie gry nie wykorzystało dwóch rzutów karnych! Trener Neil Warnock kazał "spier...ć" koledze po fachu.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Neil Warnock Getty Images / James Chance / Na zdjęciu: Neil Warnock
Cardiff City i Wolverhampton Wanderers najprawdopodobniej w przyszłym sezonie zagrają w Premier League. Wilkom tylko kataklizm jest w stanie odebrać bezpośredni awans. Ale Cardiff ma pięć punktów przewagi nad trzecim Fulham i do rozegrania sześć meczów.

Dlatego starcie Cardiff z Wolves zapowiadało się niezwykle interesująco i emocji nie zabrało - zwłaszcza w doliczonym czasie. Gospodarze wywalczyli dwa rzuty karne, ale nie potrafili ich wykorzystać. Jeden z nich obronił bramkarz, a drugi trafił w poprzeczkę. Trener Wilków Nuno Espirito Santo wystrzelił jak z katapulty ciesząc się, że jego drużyna nie straciła bramki.

Takie zachowanie wybitnie nie spodobało się Neilowi Warnockowi, znanemu z ciętego języka. Trener Cardiff City poszedł na środek boiska podziękować kibicom za doping. Wówczas Santo chciał tradycyjnie uścisnąć dłoń menedżerowi rywali, ale ten nie miał zamiaru tego robić, a na dodatek kazał Portugalczykowi "spier...ć".

- To było całkowicie nie w porządku, hańba. Musi się nauczyć, że w brytyjskim futbolu trzeba mieć maniery. Chce mnie przeprosić? Nie chcę go dzisiaj widzieć. To był świetny mecz i nie musiał się tak skończyć - wściekał się Warnock.

ZOBACZ WIDEO W hicie Bayern Monachium rozbił Borussię Dortmund, trzy gole Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×