W ostatnich meczach sparingowych reprezentacja Japonii zaprezentowała się fatalnie. Po remisie z Mali (1:1) i porażce z Ukrainą (1:2), federacja nie czekała biernie na rozwój wypadków i, jak podaje japońska telewizja Fuji TV, zwolniła Vahida Halilhodzicia. Informacja nie jest jeszcze oficjalna, prezes federacji, Kozo Tashima, potwierdził w rozmowie z agencją informacyjną "Kyodo", że szkoleniowiec został już poinformowany o decyzji zarządu.
Jak podaje dziennik Nikkan Sport, federacja uznała, że "jest w sytuacji awaryjnej" i zwołała na jutro konferencję prasową (na godzinę 14 japońskiego czasu, czyli na 7 rano polskiego czasu), na której ma ogłosić zmiany. Według gazety przedstawiciel federacji był z zespołem na zgrupowaniu w Belgii i odbył tam szereg rozmów z zawodnikami, gdzie otrzymał wiele niepokojących sygnałów.
Faworytem kibiców jest Takeshi Okada, który prowadził zespół dwukrotnie, ale szanse na to, że przejmie kadrę są minimalne z prostego względu - jest na emeryturze. Według mediów naszych grupowych rywali poprowadzi prawdopodobnie dotychczasowy asystent Halihodzicia, Makoto Teguramori. Japonia zagra na mundialu w grupie H, z Polską, Kolumbią i Senegalem. Mecz z zespołem Adama Nawałki rozegra 28 czerwca, na zakończenie fazy grupowej.
To drugi taki przypadek dla 65-letniego Halihodzicia. Podobnie było w 2010 roku, gdy na krótko przed mundialem w RPA został on zwolniony z posady selekcjonera Wybrzeża Kości Słoniowej.
ZOBACZ WIDEO Co za pocisk! Atomowy strzał dał niespodziewaną wygraną HSV [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]