Tajna impreza piłkarzy Bayernu. Lewandowski przyjechał luksusowym Ferrari

Getty Images / Sebastian Widmann / Robert Lewandowski i Kingsley Coman
Getty Images / Sebastian Widmann / Robert Lewandowski i Kingsley Coman

Miało nie być świętowania mistrzowskiego tytułu, ale jednak piłkarze wyskoczyli na miasto. Niemieccy dziennikarze przyłapali graczy Bayernu Monachium na imprezie.

Pięć kolejek przed zakończeniem sezonu Bayern Monachium zapewnił sobie kolejny mistrzowski tytuł. Stało się tak po sobotnim zwycięstwie 4:1 z Augsburgiem. Po meczu wystrzeliły szampany, a piłkarze mogli wypić symboliczne piwo. Bawarski klub jednak informował, że na razie nie będzie hucznego świętowania.

W środę Bayern gra rewanż ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Sevillą. W pierwszym meczu niemiecki gigant wygrał na wyjeździe 2:1, a więc nie może sobie pozwolić na rozluźnienie. Dlatego zrezygnowano z mistrzowskiej fety, ale...

"Bild" przyłapał piłkarzy, gdy po sobotnim meczu jednak wyskoczyli na miasto. Wybrali modną monachijską restaurację "Burger & Lobster Bank". Tabloid nazywa spotkanie mistrzów Niemiec "tajną imprezą".

Nic jednak nie wskazuje na to, aby zawodnicy przekroczyli dopuszczalne granice. Robert Lewandowski nie pił alkoholu, bo przyjechał samochodem. Nie byle jakim, bo pod lokalem zaparkował czerwone, luksusowe Ferrari.

Inny środek transportu wybrał Mats Hummels. Obrońca przyjechał na uroczystość... rowerem.

ZOBACZ WIDEO Co za pocisk! Atomowy strzał dał niespodziewaną wygraną HSV [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: