Pięć kolejek przed zakończeniem sezonu Bayern Monachium zapewnił sobie kolejny mistrzowski tytuł. Stało się tak po sobotnim zwycięstwie 4:1 z Augsburgiem. Po meczu wystrzeliły szampany, a piłkarze mogli wypić symboliczne piwo. Bawarski klub jednak informował, że na razie nie będzie hucznego świętowania.
W środę Bayern gra rewanż ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Sevillą. W pierwszym meczu niemiecki gigant wygrał na wyjeździe 2:1, a więc nie może sobie pozwolić na rozluźnienie. Dlatego zrezygnowano z mistrzowskiej fety, ale...
"Bild" przyłapał piłkarzy, gdy po sobotnim meczu jednak wyskoczyli na miasto. Wybrali modną monachijską restaurację "Burger & Lobster Bank". Tabloid nazywa spotkanie mistrzów Niemiec "tajną imprezą".
Exklusiv-Fotos der Titel-Feier! - Ein Bayern-Star radelte zur heimlichen Meister-Party https://t.co/zct4j1jNEP
— BILD FC Bayern (@BILD_Bayern) 8 kwietnia 2018
Nic jednak nie wskazuje na to, aby zawodnicy przekroczyli dopuszczalne granice. Robert Lewandowski nie pił alkoholu, bo przyjechał samochodem. Nie byle jakim, bo pod lokalem zaparkował czerwone, luksusowe Ferrari.
Inny środek transportu wybrał Mats Hummels. Obrońca przyjechał na uroczystość... rowerem.
ZOBACZ WIDEO Co za pocisk! Atomowy strzał dał niespodziewaną wygraną HSV [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Myślę ,że nie ma tutaj sensacji bo zwykle ludzie jego pokroju wcale nie muszą kupować tego typu aut , do wykorzystania zale Czytaj całość