Rafał Siemaszko: Lalek dmuchanych nie będziemy kopać. Zawodnicy Lechii wystarczająco się zbłaźnili
Przed derbami z Lechią Gdańsk, Rafał Siemaszko odniósł się do sytuacji około boiskowych po ostatnim wyjazdowym spotkaniu. - Niektórzy w Wolnym Mieście Gdańsk poczuli się zbyt swobodnie - stwierdził.
Ostatnie derby w Gdyni piłkarz mocno związany z Arką pamięta doskonale. - Zagrałem połowę spotkania i zszedłem w przerwie z powodu naciągnięcia mięśnia dwugłowego. Miałem kilka starć z Pawłem Stolarskim i takie rzeczy się zdarzają w derbach na boisku. Ważne, by wszystko skończyło się fair-play. Lalek dmuchanych nie będziemy kopać, wystarczająco się zbłaźnili zawodnicy Lechii, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Niektórzy w Wolnym Mieście Gdańsk poczuli się zbyt swobodnie. Najlepszą odpowiedzią będzie piątkowe zwycięstwo, od takiego zachowania się odcinamy - stwierdził.
Na pierwsze wygrane derby w Lotto Ekstraklasie czeka Marcus Vinicius da Silva, który w przeciwieństwie do Siemaszki grał w Gdańsku. Teraz liczy na doping kibiców. - Każdy jest różny i dla niektórych lepiej grać na wyjeździe, innym u siebie. Jak gra się u siebie przed pełnym stadionem, to zawsze dodatkowa motywacja dla zawodników. Będziemy mega skoncentrowani i nie będzie nam brakować tego, co brakowało w Gdańsku - przyznał Brazylijczyk.
Grający od wielu lat w Arce piłkarz wrócił na boisku po długiej przerwie. Czy jest gotowy na 90-minutowy bój z Lechią? - Trener jest od tego by oceniać moją grę. Fizycznie jest jednak ok, grałem w Gdańsku przez 45 minut i dobrze się czułem. Nie ma co tu dużo mówić, tylko zagrać cały mecz - stwierdził Marcus.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. Jacek Stańczyk: Nowy trener Japonii to cudotwórca