Nikt nie chce mistrzostwa. Niedosyt Wisły Płock

Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Dominik Furman (przy piłce)
Newspix / RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Dominik Furman (przy piłce)

Niezły poziom, wartkie tempo i nieustanna wymiana ciosów. Wisła Płock nie wykorzystała wielkiej okazji na włączenie się do walki o mistrzostwo Polski. Zremisowała u siebie 2:2 z Wisłą Kraków. W końcówce piłka nie chciała wpaść do krakowskiej bramki.

Cała trójka liderów Ekstraklasy - Lech, Legia i Jagiellonia - solidarnie wyłożyła się w 31. kolejce. I nie to było najbardziej zaskakujące. Ot, zdarza się, szczególnie w tak loteryjnej lidze. Szokowała za to sytuacja piątej w tabeli Wisły Płock, która w razie zwycięstwa nad Wisłą Kraków dołączyłaby do wyścigu, a raczej spaceru po mistrzostwo.

Rozważania o mistrzostwie Nafciarzy do niedawna zakrawały na absurd, bo przecież chodzi o klub, który na początku rozgrywek zwolnił Marcina Kaczmarka, ponoć za namową piłkarzy, szczególnie Dominika Furmana. W jedenastce ze specjalistą od partolenia okazji Giorgim Merebaszwilim, z uznawanym początkowo za parodystę bramkarzem Thomas DaehneJerzy Brzęczek wykonał jednak znakomitą robotę. Z wielu przeciętnych piłkarzy zrobił ligowców pełną gębą, a z Konrada Michalaka i Damiana Szymańskiego być może reprezentantów Polski. Wisła - bez wielkiej presji - niepostrzeżenie punktowała wiosną i zbliżyła się do podium.

Pojawiło się ciśnienie, przyszły błędy. Płocka obrona od czasu do czasu przysypiała i Biała Gwiazda wykorzystała dwie pomyłki. Dośrodkowanie Carlitosa z wolnego, swoją drogą bardzo dobre, minęło wszystkich defensorów i trafiło w Jakuba Bartkowskiego. Lewy obrońca wepchnął piłkę do siatki. Tu współautorstwo można przypisać przypadkowi, przy drugim golu całe zasługi na konto krakowian. Jesus Imaz dostrzegł wychodzącego na pozycję Tibora Halilovicia, posłał świetną piłkę i Chorwat nie mógł się pomylić.

Wisły zamieniły się rolami. To ta krakowska grała z takim animuszem jakby biła się o mistrzostwo, a nie co najwyżej o czwarte miejsce. Daehne z trudem odbił strzały Frana Veleza i Bartkowskiego, Carlitos kręcił obrońcami. Gospodarzom wiodło się przeciętnie. Szybko stracili kontuzjowanego Merebaszwiliego, stwarzali niewiele okazji. Na przerwę zeszli jednak przy wyniku 1:2. Bramka padła z niczego - wyrzut z autu Arkadiusza Recy, drzemka stoperów i Alan Uryga wykończył akcję głową. Niespecjalnie okazywał radość, w końcu Biała Gwiazda go wychowała.

Dyskretne 45 minut zagrał ultraszybki Michalak. Z szatni wrócił inny piłkarz. Skoncentrowany, nabuzowany energią, tak jak wszyscy Nafciarze. Potrzebował kilkunastu sekund na swój popisowy rajd. Mocniej depnął, zyskał kilka metrów i wrzucił. Tomasz Cywka pieczołowicie pilnował Jose Kante, uprzedził go, ale tak niefortunnie, że całkiem ładnym strzałem pokonał Cuestę.

Przy wyniku 2:2 spotkanie zrobiło się szarpane. Dużo chaosu i nerwów, jeszcze więcej fauli, czasami bardzo brzydkich. Nikt nie cofał nogi. Jeżeli któraś z drużyn zmontowała składną akcję, to raczej Biała Gwiazda. Daehne zatrzymał dwa groźne uderzenia, sam przerwał kontrę Imaza.

Płocka Wisła przetrwała kryzys fizyczny i znowu przyspieszyła. Po interwencjach Cuesty Nafciarze łapali się za głowę, po strzale Adama Dźwigały w słupek nie mogli uwierzyć w swojego pecha. W ciągu kilku minut powinni strzelić trzy gole, nie zdobyli ani jednego i nie dogonili czołowej trójki. Wielka szansa wymknęła im się z rąk, choć w loteryjnej, nomen omen, Lotto Ekstraklasie niczego nie można być pewnym.

Wisła Płock - Wisła Kraków 2:2 (1:2)
0:1 - Jakub Bartkowski 12'
1:1 - Arkadiusz Reca 24'
1:2 - Tibor Halilović 32'
2:2 - Tomasz Cywka (sam.) 46'

Wisła P.: Thomas Daehne - Alan Uryga, Damian Byrtek, Adam Dźwigała, Arkadiusz Reca, Konrad Michalak, Damian Szymański, Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili (16' Jakub Łukowski), Semir Stilić (75' Damian Rasak), Jose Kante

Wisła K.: Julian Cuesta - Matej Palcić, Fran Velez, Zoran Arsenić, Jakub Bartkowski, Nikola Mitrović (76' Petar Brlek), Pol Llonch, Tomasz Cywka, Jesus Imaz (88' Patryk Małecki), Tibor Halilović (84' Rafał Boguski), Carlitos

Żółte kartki: Uryga, Stilić (Wisła P.) oraz Llonch, Imaz, Bartkowski, Fran Velez (Wisła K.)

Sędzia: Artur Aluszyk (Barlinek)

Widzów: 7012.

ZOBACZ WIDEO Juventus uporał się z Sampdorią. Grał Kownacki [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: