W piątek Arsenal poinformował, że z końcem sezonu Arsene Wenger przestanie być menedżerem Kanonierów. Francuz prowadzi londyński zespół od 22 września 1996 roku, a przez 22 lata wzbogacił klubową gablotę o 17 trofeów: trzy mistrzostwa, siedem Pucharów i siedem Superpucharów Anglii. Tylko za jego kadencji Arsenal zdobył aż 38 proc. wszystkich swoich laurów.
Epokową decyzją Wengera i Arsenalu żyje cała piłkarska Anglia. W piękny sposób francuskiego menedżera pożegnał były znakomity obrońca Manchesteru United, Gary Neville. Anglik był członkiem drużyny Czerwonych Diabłów, dla której na przełomie wieków Arsenal był największym przeciwnikiem na krajowym podwórku, dlatego jego komentarz jest tym cenniejszy, że pochodzi z ust rywala Kanonierów.
- Kiedy ktoś taki podejmuje taką decyzję, na myśl przychodzą największe bitwy, które stoczyłeś z jego zespołem, drużyny i piłkarzy, których prowadził. Najlepsze angielskie zespoły, przeciwko którym grałem, były zbudowane i prowadzone przez Arsene'a. Ta z 1998 roku była najlepsza - komentuje Neville dla Sky Sports.
- Przez wiele lat zachodził nam za skórę - był naszym największym rywalem w walce o mistrzostwo Anglii. Największy komplement, jakim mogę go obdarzyć, jest to, że jego zespół grał na takim poziomie i w taki sposób, że zmuszał nas do zmiany naszego sposobu gry, a niewiele jest drużyn, o których można to powiedzieć. Możesz zmienić się dla Barcelony, dla Realu Madryt, ale w angielskim futbolu takich rywali nie ma dużo. Musieliśmy wychodzić na Arsenal bardziej defensywnie i zmieniać nasz styl. Przez dwie dekady Arsenal miał cudowne drużyny, które miały miały wspaniały styl - dodaje ośmiokrotny mistrz Anglii.
Choć Wenger jest najwybitniejszym szkoleniowcem w historii klubu, kibice Arsenalu w ostatnim czasie wystąpili przeciwko niemu. Fani Kanonierów domagali się dymisji Francuza, a akcja "Wenger OUT" była zakrojona na szeroką skalę. W piątek ta część kibiców Kanonierów mogła otworzyć szampany, ale Neville przypomina, że Wenger zasłużył na szacunek za pracę, jaką wykonał najpierw na Highbury, a potem na Emirates.
- Do dziś nie mogę powiedzieć o nim złego słowa. To, co osiągnął z Arsenalem i w angielskiej piłce jest godne podziwu. Zdobywał trofea niemal do samego końca. W ostatnich latach kilka razy wygrał Puchar Anglii, a i tak uznawano to za zbyt mało. A jego kadencja to najlepszy okres w historii Arsenalu. W ostatnich latach zbyt wielu ludzi przekroczyło granice w nieszanowaniu Arsene'a Wengera. W porządku, zmiana była potrzebna, ale nie było miłe widzieć, jak przez ostatnie półtora roku trybuny na Emirates protestowały. Teraz, przez najbliższe tygodnie, wszyscy powinni okazać mu szacunek i godnie pożegnać go za to, co zrobił dla Arsenalu i angielskiej piłki. To, co osiągnął, zasługuje na najwyższe uznanie - kończy 85-krotny reprezentant Anglii.
ZOBACZ WIDEO Inter Mediolan straszy rywali w Serie A. Cagliari Calcio rozbite [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]