Lech Poznań wykartkowany, a i tak miał dużo szczęścia

Pięć żółtych kartek zebrał Lech w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin (0:1). Niektórym piłkarzom grożą przymusowe pauzy, a tak i mieli sporo szczęścia, bo sędzia był dla nich pobłażliwy.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Lech Poznań WP SportoweFakty / Jakub Piasecki / Na zdjęciu: Lech Poznań
Daniel Stefański stopował ostrą walkę w środku pola licznymi napomnieniami. Najbardziej może żałować Robert Gumny, który w Lubinie został ukarany po raz czwarty w obecnym sezonie i w przyszłą sobotę nie zagra z Górnikiem Zabrze.

Boczny obrońca i tak jednak może odetchnąć, bo w końcówce pierwszej połowy bardzo ostro sfaulował Adama Matuszczyka i powinien wtedy dostać drugie "żółtko", co sam zresztą przyznał po spotkaniu.

Kontrowersji było więcej. Kibice Miedziowych byli oburzeni brakiem surowszej kary dla Nikoli Vujadinovicia. 31-letni stoper mocno pokiereszował nogi Filipa Jagiełły, mimo to arbiter pokazał mu tylko żółtą kartkę.

"Vuja" przeciwko Górnikowi będzie mógł wystąpić, lecz ma już trzy napomnienia i kolejne poskutkuje przymusową absencją.

ZOBACZ WIDEO Inter Mediolan straszy rywali w Serie A. Cagliari Calcio rozbite [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Kartki się trochę skumulowały, ale w końcówce sezonu to normalna sytuacja. Nie ma sensu na to narzekać. Dobrze by jednak było, gdyby naraz nie pauzowali wszyscy zagrożeni zawodnicy. Jestem trochę zaskoczony liczbą kartek w tym meczu, jednak trzeba też przyznać, że jak już były faule, to konkretne. Nikoli i Robertowi na pewno się te napomnienia należały - przyznał pomocnik Kolejorza, Łukasz Trałka.

W Lubinie karani byli również Christian Gytkjaer, Radosław Majewski i Matus Putnocky. Oni jednak na razie mogą spać spokojnie, nie są zagrożeni.

Czy za faul na Filipie Jagiełło Nikola Vujadinović powinien dostać czerwoną kartkę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×