Doliczony czas gry drugiej połowy. Pogoń Szczecin dośrodkowuje w pole karne gliwiczan po raz ostatni. Piłka trafia do Kamila Drygasa. Kapitalną obroną z najbliższej odległości popisuje się bramkarz gospodarzy. - Szkoda, że ta wybroniona sytuacja nie ma miejsca w wygranym meczu. Gdyby ta obrona była przy stanie 1:0 dla nas, to smakowałaby o wiele lepiej. Teraz pozostaje jednak niedosyt. Wprawdzie gola nie straciliśmy, ale wcześniej też tak było i niewiele z tego mieliśmy. W zasadzie tylko pojedyncze punkty. Inne zespoły traciły bramki, ale punktowały. My nie traciliśmy, ale tych zwycięstw brakowało i dalej brakuje - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.pl Jakub Szmatuła, bramkarz Piasta Gliwice.
- Cały czas jesteśmy w grze. To nie jest tak, że my patrzymy na innych. Skupiamy się na sobie. Jeśli my będziemy dobrze grać i orać w każdym meczu, a kibice będą widzieć, że nam zależy, że chcemy, a nie wpada, to Bozia da, że w tej dziewięćdziesiątej minucie w końcu wpadnie. Wtedy wynagrodzi nam to cały sezon - dodał.
Po raz kolejny w tym sezonie niebiesko-czerwoni byli bliscy wypuszczenia punktów w ostatnich sekundach. - Wydaje mi się, że zabrakło wtedy troszeczkę koncentracji. Wyszliśmy wysoko, chcieliśmy strzelić bramkę, ale zapomnieliśmy chyba, że nasze końcówki czasami wyglądają nie tak jak powinny. Dziękujemy Bogu, że to nie wpadło. Sytuacja chyba trzystuprocentową, ale wyszliśmy z niej obronną ręką jako cały zespół - skomentował doświadczony golkiper.
Czy piłkarze Piasta patrzą na tabelę? Czy jednak skupiają się na tym, że wszystko zależy od nich? - Musimy spoglądać w tabelę. Jesteśmy świadomi tego, gdzie jesteśmy, ale musimy cały czas pracować. Nic innego nam nie pozostaje - skwitował Szmatuła.
ZOBACZ WIDEO Kanonada strzelecka w Lipsku. TSG 1899 rozstrzelało gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]