Korona - Jagiellonia: Novikovas zrobił robotę. Przełamanie białostoczan

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: piłkarz Korony Kielce Djibril Diaw (tył) i Dejan Lazarevic (przód) z Jagiellonii Białystok
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: piłkarz Korony Kielce Djibril Diaw (tył) i Dejan Lazarevic (przód) z Jagiellonii Białystok

Jagiellonia odpowiedziała Lechowi. Zawodnicy Ireneusza Mamrota po słabej pierwszej połowie w drugiej wzięli się w garść i pokonali Koronę Kielce 3:0 (0:0). Kluczową rolę w tym zwycięstwie odegrał Arvydas Novikovas - autor asysty i dwóch bramek.

Zwycięstwo Lecha Poznań w Lubinie (1:0) sprawiło, że piłkarze Jagiellonii znaleźli się pod ścianą - ich ewentualne niepowodzenie na Kolporter Arenie oznaczało stratę do lidera i zmniejszenie swoich szans na mistrzostwo. Kibice z Białegostoku nie mogli być jednak optymistami przed rywalizacją z podrażnioną Koroną (kielczanie we wtorek odpadli w półfinale Pucharu Polski z Arką Gdynia - przyp. red.). Powód? Trzy porażki z rzędu.

Gospodarze za wszelką cenę chcieli pogłębić kryzys rywala. Po pierwsze, żeby odbudować atmosferę w szatni. Po drugie, bo były to w końcu żółto-czerwone derby. - Na pewno jest w nas złość sportowa i chcielibyśmy jak najszybciej zamazać plamę z wtorkowego spotkania. Zrobimy wszystko żeby w sobotę wygrać ten mecz - powiedział Łukasz Kosakiewicz. Pomóc miały w tym... roszady w wyjściowym składzie. Trener Gino Lettieri przyzwyczaił, że lubi zaskoczyć i tak było i tym razem. W wyjściowym składzie znalazło się aż ośmiu obcokrajowców. Swoją szansę otrzymał m.in. bramkarz Matthias Hamrol, który zajął miejsce Zlatana Alomerovicia. Pracy w pierwszej połowie nie miał, no może oprócz wymieniania podań z obrońcami. To Korona posiadała optyczną przewagę, ale brakowało jej dokładności i błyskotliwego przyspieszenia w odpowiednim momencie, przez co długo nie oglądaliśmy ciekawych akcji.

Delikatnie coś drgnęło w 23. minucie po strzale głową Ivana Jukicia. Fani ze stolicy woj. świętokrzyskiego już widzieli gola, lecz na linii bramkowej interweniował Marian Kelemen. To był wyraźny sygnał ostrzegawczy dla niemrawego wicelidera. Zespół Ireneusza Mamrota nie umiał się odnaleźć - zawodził już sam pomysł na grę. Gości cieszyć mogło jedynie to, że Korona nie wiedziała jak wykorzystać ich problemy. I tak aż do przerwy.

Tuż po niej działo się więcej, a od mocnego uderzenia mogli zacząć przyjezdni. Świetnie z futbolówką ruszył Dejan Lazarević i gdy wydawało się, że zakończy cały atak groźnym strzałem, jego próbę w ostatniej chwili zablokował Elhadji Pape Diaw. Koroniarze próbowali się odgryźć, ofensywę wzmocnił Jacek Kiełb lecz to ekipa z Podlasia w 63. minucie potwierdziła, że lepiej weszła w drugą połowę. Wprowadzony na boisko 180 sekund wcześniej Arvydas Novikovas zagrał w pole karne, po rykoszecie na piłkę nabiegł Roman Bezjak i zaskoczył Hamrola.

Białostoczanie nie zamierzali się zadowolić skromnym 1:0. W 71. minucie wyprowadzili szybki kontratak, a gola do asysty dołożył Novikovas. Pominięcie 27-latka przy ustalaniu "11" ewidentnie go podrażniło.

Zaskoczona dwoma ciosami drużyna Lettieriego do końca meczu nie umiała się otrząsnąć. Co prawda dobre uderzenie głową oddał Nika Kaczarawa - Kelemen był na posterunku - ale to było za mało, żeby myśleć o zmianie wyniku. Tym bardziej, że Jagiellonia nie zwalniała. W 88. minucie Arvydas Novikovas podszedł do rzutu karnego, miała być podcinka a wyszła wielka pomyłka i zmarnowana szansa. Rehabilitacja nastąpiła kilkadziesiąt sekund później - w 89. minucie strzał Karola Świderskiego prosto pod nogi litewskiego zawodnika odbił Hamrol. Goście ostatecznie wygrali 3:0, przerwali serię porażek i nadal walczą o tytuł.

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 0:3 (0:0)
0:1 - Roman Bezjak 63'
0:2 - Arvydas Novikovas 71'
0:3 - Arvydas Novikovas 89'

Składy:

Korona Kielce: Matthias Hamrol - Bartosz Rymaniak, Akos Kecskes, Elhadji Pape Diaw (68' Elia Soriano), Michael Gardawski - Marcin Cebula, Adnan Kovacević, Zlatko Janjić, Goran Cvijanović, Ivan Jukić (57' Jacek Kiełb) - Sanel Kapidzić (72' Nika Kaczarawa).

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya - Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk, Bartosz Kwiecień, Martin Pospisil (73' Piotr Wlazło), Dejan Lazarević (60' Arvydas Novikovas)- Roman Bezjak (81' Karol Świderski).

Żółte kartki: Ivan Jukić, Akos Kecskes (Korona) oraz Bartosz Kwiecień, Ivan Runje (Jagiellonia).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 7510.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko". #20. Marcin Animucki: Problemem na polskich stadionach jest pirotechnika

Źródło artykułu: