W rundzie jesiennej niefortunne podróże były specjalnością Wigier Suwałki. Najpierw z powodu deszczu, a później z powodu śniegu odwołano ich mecz ze Stomilem Olsztyn. Małym pocieszeniem był fakt, że z najkrótszego wyjazdu w sezonie można był szybko wrócić do domów. Chrobry Głogów i Ruch Chorzów mieli mniej szczęścia. W dwie strony przejechali ponad tysiąc kilometrów. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego zastali w Łęcznej lodowisko, a Niebiescy w Olsztynie grzęzawisko. Warunki nie pozwoliły na granie.
Pogoda się poprawiła, więc pora odrobić zaległości. Głogowianie chcą ruszyć do przodu po hamowaniu. W weekend ponieśli pierwszą porażkę na własnym stadionie od 16 września. Poskromił ich GKS Katowice, który zwyciężył 2:0. Bramkarza gości nie pokonali ani lider klasyfikacji strzelców Mateusz Machaj, ani coraz lepiej dysponowany Przemysław Trytko. Był to pierwszy mecz od 17 listopada, w którym Chrobry nie trafił do siatki przeciwnika.
- Byliśmy wystraszeni w pierwszej połowie i straciliśmy gola po stałym fragmencie. Kilku zawodników zagrało poniżej swojego poziomu. Po przerwie stwarzaliśmy już sytuacje podbramkowe, ale nie odwróciliśmy losów spotkania. Całe szczęście, że już we wtorek jest kolejny mecz. W tabeli mamy wciąż trzy punkty straty do miejsca premiowanego awansem, więc na pewno nie poddamy się jednej porażce. Traktuję ostatni mecz jak wypadek przy pracy. Już w niedzielę myśleliśmy, jak zwyciężyć w Łęcznej - mówi Grzegorz Niciński, trener Chrobrego.
Górnik nie może się pochwalić żadną pozytywną serią. Od 23 września nie wygrał meczu. W poniedziałek spadkowiczowi z Lotto Ekstraklasy stuknął siódmy miesiąc bez jakiegokolwiek sukcesiku. Łęcznianie mieli w tym okresie trzech trenerów. Dobrego pomysłu na przełamanie nie wymyślił żaden.
O poprzednim wyniku Ruchu zrobiło się głośno, choć na papierze jego mecz z Pogonią Siedlce nie zapowiadał się specjalnie atrakcyjnie. O rozgłos zadbała ekipa z Mazowsza, która zdemolowała Niebieskich 6:0. Przed Ruchem pojedynek z towarzyszem niedoli w strefie spadkowej Stomilem. Dotychczasowe konfrontacje na dnie tabeli niewiele wnosiły. Kończyły się remisami, więc kluby nawzajem wciągały się w bagno. Kolejny podział punktów w Olsztynie będzie jak porażka dla obu jedenastek.
ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Półfinał LM 2018. Pojedynki Lewandowskiego z Ramosem to niesamowita historia
Kibice GKS-u Katowice spoglądają w terminarz i mogą czuć się podbudowani. Wicelider ma do rozegrania jeszcze osiem meczów przed końcem sezonu i siedmiu jego przeciwników jest aktualnie w dolnej połowie tabeli. Trener Jacek Paszulewicz przestrzega przed ich lekceważeniem. Swoimi ostrzeżeniami nie zmieni jednak faktu, że w przeciwieństwie do konkurentów z czołówki, GKS ma z górki do Lotto Ekstraklasy. O piąte z rzędu zwycięstwo na wyjeździe zagra z Puszczą Niepołomice.
Dwa punkty mniej niż wicelider z Katowic ma Chojniczanka Chojnice. W tym roku drużyna z Pomorza zdobyła u siebie trzy z możliwych dziewięciu "oczek". Musi szybko podreperować ten bilans, jeżeli chce zostać poważnym kandydatem do awansu. Podejmie Raków Częstochowa, czyli przedostatnią drużynę w tabelce rundy wiosennej. Więcej szans na zwycięstwo daje się Chojniczance, lecz murowanym faworytem nie jest. Beniaminek to uśpiony drapieżnik i nie wiadomo, kiedy akurat się obudzi.
20. kolejka Nice I ligi:
Olimpia Grudziądz - Stal Mielec / wt. 24.04.2018 godz. 19.00
Stomil Olsztyn - Ruch Chorzów / wt. 24.04.2018 godz. 19.00
Puszcza Niepołomice - GKS Katowice / śr. 25.04.2018 godz. 17.00
Chojniczanka Chojnice - Raków Częstochowa / śr. 25.04.2018 godz. 18.00
21. kolejka Nice I ligi:
Drutex-Bytovia Bytów - GKS Tychy / śr. 25.04.2018 godz. 18.00
22. kolejka Nice I ligi:
Górnik Łęczna - Chrobry Głogów / wt. 24.04.2018 godz. 17.00
[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]