W ostatnich tygodniach Robert Lewandowski nie ma lekko z niemieckimi mediami. Co rusz jest krytykowany. Dostało mu się po pierwszym meczu z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, a później po drugim. Niektórzy kpili z niego, że potrafi strzelać gole tylko Bayerowi Leverkusen czy Borussii Dortmund, a w Europie nie jest już tak łatwo.
Lewandowski pożywki niemieckim mediom dostarczył po sobotnim meczu z 1. FC Koeln. Jupp Heynckes postanowił pod koniec spotkania zmienić Polaka, ale ten zupełnie zignorował go schodząc na ławkę rezerwowych i nie podał ręki.
- My napastnicy jesteśmy egoistami i myślimy o swoim dorobku bramkowym. Wiem to z własnego doświadczenia. W Bayernie o zmianach decyduje jednak trener i każdy piłkarz musi się temu podporządkować. Ja jestem tutaj szefem - nikt inny. Po meczu rozmawialiśmy i powiedział, że był rozczarowany zmianą. Już o tym zapomnieliśmy - powiedział Heynckes.
Legenda niemieckiej piłki, Paul Breitner, w ostrych słowach wypowiedział się o napastniku Bayernu Monachium. - Lewandowski ma olbrzymi problem z samooceną. Napastnik, który wierzy, że jest na równi z Cristiano Ronaldo, musi to czasami pokazać. Dla niego liczy się tylko "ja, ja i ja" - stwierdził.
Jak na to wszystko zareagował Lewandowski? Na swoim profilu na Instagramie w "Instastory" umieścił w niedzielę takie zdjęcie:
Wygląda na to, że Lewandowski zupełnie się nie przejął krytyką, jaka spadła na niego. Różnie można interpretować to zdjęcie, ale na pewno nie tak, że Lewandowski zamknął się w sobie i nie może poradzić sobie z tym, co się dzieje wokół niego.
ZOBACZ WIDEO Bayern wygrał, Lewandowski trafił, ale trener na podziękowanie nie zasłużył [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Czym będzie Bayern bez Lewego? Bajerem.