Puchar Włoch: drużyna Wojciecha Szczęsnego z trofeum. Juventus wstrząsnął Milanem w 20 minut

PAP / RICCARDO ANTIMIANI  / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej)
PAP / RICCARDO ANTIMIANI / Na zdjęciu: Paulo Dybala (z lewej)

Juventus zdobył 13. w historii Puchar Włoch, a Wojciech Szczęsny pierwsze w Italii trofeum. Drużyna z Turynu strzeliła wszystkie gole w wygranym 4:0 finale z Milanem w 20 minut.

Na taki mecz jak finał warto przygotować niespodziankę. Massimiliano Allegri chciał zaskoczyć Milan tak samo jak Real Madryt i wystawił na pozycji napastnika Mario Mandzukicia zamiast Gonzalo Higuaina. Argentyńczyk został na ławce rezerwowych i miał być asem z rękawa trenera Juventusu.

Pod nieobecność Higuaina argentyńskiej kolonii w jedenastce Bianconerich pilnował Paulo Dybala. Południowiec był najaktywniejszy na połowie Milanu w pierwszej połowie. Dybala brał udział w rozgrywaniu piłki, a ponadto strzelał. W 16. minucie źle ułożył stopę i zmarnował podanie Kwadwo Asamoaha. W późniejszych sytuacjach dobrze interweniował Gianluigi Donnarumma, młodzian między słupkami mediolańczyków.

W bramce Juventusu wystąpił Gianluigi Buffon. Weteran zmienił między słupkami Wojciecha Szczęsnego przed półfinałem z Atalantą i tak samo jak reprezentant Polski nie przepuścił piłki do bramki w ani jednym spotkaniu Pucharu Włoch. Buffon musiał w środę zadbać o swoje czyste konto. Po rajdzie Hakana Calhanoglu uderzenie z bliska oddał Patrick Cutrone i Gigi musiał pokazać refleks. W 31. minucie jeszcze jedno wyzwanie dla Buffona, który poradził sobie ze strzałem Suso. W ten sposób pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Trochę więcej do powiedzenia w środku pola miała Stara Dama, ale pod kątem klarownych szans na zdobycie gola była równowaga.

Na początku drugiej części ruszyli do przodu Rossoneri i doprowadzili do równowagi w statystyce strzałów celnych. Odpowiedział im Paulo Dybala, którego kolejne pojedynki z Gianluigim Donnarummą kończyły się sukcesami Włocha.

Bramkarz Milanu odbił jeden ze strzałów Argentyńczyka na rzut rożny. To był najważniejszy stały fragment meczu. W 56. minucie po dośrodkowaniu Miralema Pjanicia obrońca trofeum wyszedł na prowadzenie. Piłkę wpakował do bramki mediolańczyków Medhi Benatia.

Po tej sytuacji Rossoneri rozsypali się. Z kolei Juventus przejechał się jak walec po tym co zostało z dotychczas twardego przeciwnika. Faworyt doprowadził w ciągu 20 minut do szokującego wyniku 4:0. Douglas Costa oraz Medhi Benatia wykorzystali pomyłki bramkarza. Benatia popisał się dubletem i wyrastał na bohatera finału. Antybohaterami zostali Gianluigi Donnarumma, który stracił koncentrację po pierwszym golu, a także Nikola Kalinić, który w 76. minucie skierował futbolówkę do własnej bramki.

To był nokaut, którego trudno się było spodziewać. Juventus zdobył Puchar Włoch po raz 13. w historii i czwarty raz z rzędu. Nikt dotychczas nie miał takiej serii. Umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji wszech czasów.

Juventus - AC Milan 4:0 (0:0)
1:0 - Medhi Benatia 56'
2:0 - Douglas Costa 61'
3:0 - Medhi Benatia 64'
4:0 - Nikola Kalinić (sam.) 76'

Składy:

Juventus: Gianluigi Buffon - Juan Cuadrado, Andrea Barzagli, Medhi Benatia, Kwadwo Asamoah - Sami Khedira, Miralem Pjanić (87' Claudio Marchisio), Blaise Matuidi - Douglas Costa (73' Federico Bernardeschi), Mario Mandzukić, Paulo Dybala (83' Gonzalo Higuain)

Milan: Gianluigi Donnarumma - Davide Calabria, Leonardo Bonucci, Alessio Romagnoli, Ricardo Rodriguez - Franck Kessie, Manuel Locatelli (80' Riccardo Montolivo), Giacomo Bonaventura - Suso (68' Fabio Borini), Patrick Cutrone (62' Nikola Kalinić), Hakan Calhanoglu

Żółte kartki: Costa (Juventus) oraz Calabria (Milan)

Sędzia: Antonio Damato

ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Mistrz z Moskwy

Komentarze (5)
avatar
Mirko Kawka
10.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zastapienie jednego z najlepszych bramkarzy w histori na pewno nie bedzie dla Szczesnego sprawa latwa.Ale caly program Juve wprowadzania Wojciecha u boku legendy swiadczy o najwyzszych kwalifik Czytaj całość
avatar
Borys Piotr Hawrylec
10.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Boze ten drewniak Kalinic musial jeszcze to dopierdolic na odchodne 
Rafix95
10.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Juventus jest dla was znany tylko jako "drużyna Wojciecha Szczęsnego"? Bezczelność i chamstwo. 
avatar
Kasyx
9.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie redaktorze, Kalinic nie mógł zostać antybohaterem, bo jego gol samobójczy padł przy stanie 3 - 0 i nie miał wpływu na losy meczu.
Klasycznym przykładem piłkarza "od bohatera do zera" jest
Czytaj całość