Jak informuje pudelek.pl, bramkarz zespołu młodzieżowego Liverpoolu Kamil Grabara i córka znanego dziennikarza telewizyjnego Tomasza Lisa, Pola Lis, są kimś więcej niż dobrymi znajomymi.
- Z jego (Grabary - przyp. red.) aktywności w mediach społecznościowych wynika, że młody bramkarz zauroczył się starszą córką Tomasza Lisa i Kingi Rusin, Polą. Kamil prawdopodobnie wypatrzył córkę dziennikarzy na trybunach, ponieważ Pola, która pasjonuje się futbolem, często odwiedza stadion Anfield. Para oficjalnie jeszcze nie potwierdziła swojej relacji, jednak sądząc po podpisach zdjęć zamieszczanych na Instagramie czy Twitterze, można wywnioskować, że się spotykają - informuje pudelek.pl.
W rodzinie Lisów może więc wkrótce dojść do ciekawej sytuacji.
W sobotę (26 maja) w finale Ligi Mistrzów w Kijowie Real Madryt zmierzy się z drużyną z Anfield. Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka", jest wielkim fanem Królewskich. Z kolei Grabara będzie trzymać kciuki za kolegów z The Reds. Tematów do rozmowy obu panom z pewnością nie zabraknie.
52-letni Lis dałby się pokroić za Real, ale nie wyobraża sobie, by miał atakować przeciwników swojej drużyny. - Kocham Real, ale nie jestem w stanie wyzwolić w sobie jakiejś wrogości wobec innej drużyny. Za bardzo kocham też piłkę, by nie wielbić Ronaldo czy Messiego. I jestem w stanie bawić się dobrze z kibicami Barcelony. Ok, to nie jest moja drużyna. Ale ponad wszystko jest piłka, widowisko. Piłka może być zabawą. Nie musi być bluzgiem, "napierniczanką". Nienawidzę tej plemiennej wrogości. Nie wiem, dlaczego mam nienawidzić Barcelony, Wisły czy Lecha - przyznał dziennikarz w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przepiękny gol w A klasie
W 2013 r. głośno było o tym, jak Lis razem z córką pojechał na mecz Realu do Manchesteru. Na Old Trafford zasiadł wprawdzie w neutralnym sektorze kibiców, ale jego radość po golach hiszpańskich piłkarzy (Real wygrał 2:1) nie spodobała się gospodarzom, którzy zaczęli wygrażać Polakowi. Stewardzi poprosili więc Lisa, żeby zabrał Polę i jak najszybciej opuścił trybuny. Była 75. minuta spotkania. - Potem robiono ze mnie jakiegoś debila, sugerując, że z głupoty wszedłem do sektora kibiców Manchesteru - wspominał po latach.
26 maja Lis może czuć się nieco rozdarty, bo - jak sam przyznał - sympatią darzy także klub z Anfield Road. - Drugim klubem, który uwielbiam, jest Liverpool - zadeklarował naczelny "Newsweeka" w wywiadzie z naszym redakcyjnym kolegą Jackiem Stańczykiem.
Zobacz Tomasza Lisa i Polę Lis podczas finału LM 2016 w Mediolanie
Jakby mało było smaczków, warto przypomnieć jeszcze jeden. Chłopak, z którym spotyka się Pola Lis, jest zagorzałym sympatykiem... Barcelony. Kilka tygodni temu znany z ostrego języka Grabara nie miał żadnych oporów, by na Twitterze ośmieszyć Polę!
Poszło o tweet fanki Realu po wygranym meczu ligowym Królewskich z Getafe (3:1). "No i co tam u was kibice Barcy?" - napisała córka Lisa na portalu społecznościowym, wywołując do odpowiedzi Grabarę. "Kazus mniejszości się objawia właśnie w taki sposób. Nawet prowadząc w ćwierćfinale LM, nie jesteś w stanie skupić się na swoim sukcesie - tylko masz obawy o lepszą część Hiszpanii" - zripostował golkiper Liverpoolu.
To nie był pierwszy raz, kiedy Lis i Grabara ścięli się na Twitterze. "Za grosz wyczucia i tolerancji. Jeśli nad tym popracujesz, to wróżę Ci przyszłość w show biznesie. Kto wie może zajmiesz miejsce Krystyny Czubównej" - przypuścił atak Grabara. "Myślę, że akurat do show biznesu bardziej nadajesz się ty niż ja. Jeszcze nie jest za późno żeby się przebranżowić, szczególnie będąc na tym poziomie rozgrywek" - odpowiedziała mu Pola. Najwyraźniej kto się czubi, ten się lubi...
19-letni Grabara pochodzi z Rudy Śląskiej. W styczniu 2016 r. przeszedł z Ruchu Chorzów do Liverpoolu za pół miliona euro. Za występy w zespole U-23 The Reds zbiera świetne recenzje i eksperci wróżą mu wielką karierę.
Pomimo młodego wieku, Grabara nie boi się kontrowersji i odważnych deklaracji. - Powiem więcej - i to z pełną świadomością: gdybym bronił w Ekstraklasie, byłbym najlepszy - ogłosił jakiś czas temu w rozmowie z Romanem Kołtoniem dla portalu polsatsport.pl.