Kapituła przyznała Kamilowi Wilczkowi 45 punktów z 65 możliwych do przyznania. Reprezentant Polski pokonał Viktora Fischera z FC Kopenhaga o jedno "oczko", a trzeciego w klasyfikacji Jakoba Poulsena z FC Midtjylland wyprzedził o 18 głosów.
Polak jest pierwszym od 2005 roku zawodnikiem Broendby, który został wyróżniony w ten sposób, ale wybór Wilczka na gracza wiosny nie jest zaskoczeniem. W końcu w 14 ligowych występach po zimowej przerwie 30-latek zdobył 11 bramek, w tym aż osiem w siedmiu meczach fazy finałowej. To głównie dzięki jego trafieniom Broendby jest na dobrej drodze do odzyskania mistrzostwa Danii. Do tego Wilczek strzelił pięć goli w czterech meczach krajowego pucharu, w tym dwa w zwycięskim finale z Midtjylland (3:1).
- Kamil Wilczek wszystkim zaimponował. Prowadzi Broendby do mistrzostwa, a już poprowadził do triumfu w Pucharze Danii. Taki piłkarz jest decydującym czynnikiem w walce o mistrzostwo - powiedział trener Odense BK, Kent Nielsen, który przyznał Wilczkowi maksymalną liczbę punktów.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu Broendby jest liderem Alka Superligaen, ale nie ma punktowej przewagi nad drugim w stawce Midtjylland. Zespół Polaka utrzymuje się na szczycie tabeli tylko dzięki lepszemu od rywala bilansowi bramkowemu (+45 wobec +38). Jeśli oba zespoły skończą sezon z takim samym dorobkiem punktowym, o kolejności w tabeli zadecyduje właśnie bilans bramkowy, a nie wyniki bezpośrednich spotkań, w których lepsze było Broendby.
ZOBACZ WIDEO Szaleństwo w meczu Levante - Barcelona. Dziewięć bramek i porażka mistrza Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]