Nie tylko polscy piłkarze, ale także sędziowie szykują się do wyjazdu na mistrzostwa świata 2018. W gronie arbitrów głównych znalazł się Szymon Marciniak, który w Europie stał się jednym z najlepszych w swoim fachu. To z kolei jest doceniane także na innych kontynentach i dlatego w przyszłym sezonie rzadziej będziemy go oglądać na boiskach Lotto Ekstraklasy.
Jak informuje portal sport.pl, arbiter z Płocka przyjął aż trzy propozycje na prowadzenie spotkań w innych krajach. Pierwsza pochodzi z amerykańskiej MLS, gdzie szefem sędziów został słynny Howard Webb. Anglik namówił Marciniaka, by przyjechał kilka razy na 2-3 tygodnie i w tym czasie będzie sędziował tamtejsze rozgrywki.
37-latka zobaczymy także w Arabii Saudyjskiej. Nasz rodak podpisał z tamtejszą federacją kontrakt na gwizdanie w dwunastu spotkaniach. Konkretną propozycję złożyli także Chińczycy.
Chinese Super League kusiło Marciniaka, by pracował w ich kraju przez cały sezon. Polak nieźle by na tym zarobił, bo dostał ofertę na 600 tys. dolarów. Ostatecznie ją odrzucił, bo wówczas nie mógłby pracować podczas meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy. W Chinach jednak się pojawi kilka razy. Ma to się odbywać na podobnych zasadach jak w Stanach Zjednoczonych.
Szymon Marciniak musi zatem przygotować się na bardzo pracowity sezon. Polska Ekstraklasa, europejskie puchary, mecze reprezentacji, a do tego spotkania w USA, Arabii Saudyjskiej oraz Chinach. Tak napiętego grafiku jeszcze nie miał.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz zasłużył na powołanie do kadry? "Staram się wykonywać swoją pracę"