Ukrainiec został sprowadzony do stolicy Wielkopolski zaledwie pół roku temu (na zasadzie wypożyczenia z Czornomorca Odessa) i nie zrobił furory. Wystąpił w 11 ligowych spotkaniach, zdobywając dwa gole. Dlatego zapadła decyzja, że nie zostanie wykupiony.
Podobny status miał Mario Situm. Chorwata pozyskano przed sezonem 2017/2018 z Dinama Zagrzeb. Jego statystyki były nieco lepsze (dwie bramki w Lotto Ekstraklasie i dwie w eliminacjach Ligi Europy), ale też nie udało mu się odegrać zbyt dużej roli. Poza mocno podpadł niedawną wizytą w gabinecie wiceprezesa Piotra Rutkowskiego, podczas której próbował go przekonywać, że "3. miejsce nie jest złe". Taka minimalistyczna postawa 26-letniego pomocnika wywarła na władzach Kolejorza fatalne wrażenie.
Oba ruchy, a także wcześniejsza sprzedaż Emira Dilavera do Dinama Zagrzeb, to realizacja niedawnych zapowiedzi kierownictwa Lecha o zmniejszeniu liczby obcokrajowców w kadrze.
Wkrótce poznański klub ogłosi również decyzje co do przyszłości Vernona De Marco i Elvira Koljicia. Oni też są tylko wypożyczeni (odpowiednio ze Slovana Bratysława i FK Krupa).
Lech poinformował ponadto o podpisaniu trzyletniej umowy z Mateuszem Stochniałkiem. To 15-letni skrzydłowy, który jest szkolony w akademii już od sześciu lat.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Asystent na trybunach dodatkową bronią. FIFA zezwala na telefoniczny kontakt w trakcie meczu