Przedstawiciele Legii Warszawa przeprowadzili drugi transfer przed sezonem 2018/2019. Do Mateusza Wieteski dołączył Jose Kante, 27-letni napastnik, który ma za sobą udany sezon w Wiśle Płock.
- Jose Kante przychodzi do nas po kilku dobrych sezonach spędzonych w polskiej lidze, szczególnie w Wiśle Płock. Wierzę, że będzie wzmocnieniem linii ataku. Jose zna polskie realia, klimat, język, więc zaadoptowanie się do drużyny nie zajmie mu długo czasu - mówi (źródło: legia.com) Ivan Kepcija, dyrektor techniczny Legii.
Gwinejczyk posiadający hiszpański paszport w zespole prowadzonym przez Jerzego Brzęczka strzelił w ostatnim sezonie dziewięć bramek. Nafciarze chcieli przedłużyć z nim umowę, ale napastnikowi zależało na zmianie miejsca pracy.
Kante był bliski porozumienia z Hajdukiem Split, ale sprawy przeciągnęły się po tym, jak doszło do zmian na stanowisku dyrektora sportowego i prezesa. Sytuację wykorzystała Legia, która przedstawiła napastnikowi konkretną propozycję. Strony szybko doszły do porozumienia.
W poniedziałek Kante przeszedł testy medyczne. Po podpisaniu kontraktu zawodnik pojechał na zgrupowanie do Warki. Tam do 1 lipca będą trenowali piłkarze Legii Warszawa.
- Jestem bardzo zadowolony z transferu do Legii. Zależy mi na tym, żeby być ważną częścią drużyny. Jestem napastnikiem i odpowiadam za strzelanie bramek. Chcę mieć ich jak najwięcej - opowiada 27-letni zawodnik.
Dla Kante będzie to trzeci klub w Polsce. Wcześniej grał w Górniku Zabrze i Wiśle Płock. W barwach Nafciarzy wystąpił w 62 meczach, w których strzelił 19 bramek.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Ogromna presja narzucona na Lewandowskiego. "Robert chciałby zagrać wielki mecz z Senegalem"