Zaczęło się. Stolarczyk wbił pierwszą szpilę Probierzowi. "Nie przyszedłem z doniczką i ziarnami"

Newspix / Jakub Gruca / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
Newspix / Jakub Gruca / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

Maciej Stolarczyk nie zapomniał, że przed laty grał w derbach Krakowa jako piłkarz Wisły i szybko wbił szpilę Michałowi Probierzowi, trenerowi Cracovii. - Nie przyszedłem tu z doniczką i ziarnami - uśmiechał się nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Maciej Stolarczyk nawiązał tym samym do słynnego happeningu Michała Probierza, który na konferencję prasową przed grudniowym meczem z Lechem Poznań przyszedł wyposażony w doniczkę, ziemię i ziarna. Zajmując się zestawem małego ogrodnika, wygłosił expose na temat szkolenia młodzieży, stanął w obronie polskich trenerów i zaapelował o cierpliwość.

- Może za pięć minut coś wyrośnie - powiedział, wstrząsając doniczką i odstawiając ją na bok. - No, nic nie rośnie - dodał, zaglądając do ziemi i skonstatował: - To jest przykład na naszą cierpliwość.

Stolarczyk już w jednej ze swoich pierwszych wypowiedzi zaczepił opiekuna lokalnego rywala, ale jego przekaz jest taki sam jak jego odpowiednika z Cracovii. Nowy trener 13-krotnych mistrzów Polski zaapelował o cierpliwość, bo Białą Gwiazdę czeka okres przejściowy. Nowa strategia klubu zakłada repolonizację i odmłodzenie drużyny. Klub ma promować rodzimych zawodników i zarabiać na ich sprzedaży. Co ciekawe, to założenia tożsame z planem, który na początku 2012 roku chciał wprowadzić w Wiśle... Michał Probierz.

Michał Probierz w czasie konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań / fot. MKS Cracovia SSA
Michał Probierz w czasie konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań / fot. MKS Cracovia SSA

- Wisła to klub z ponad stuletnią historią, który zawsze grał o to, żeby być na szczycie. Teraz jednak musimy zmienić pewne kwestie. Ja odpowiadam za pierwszy zespół i wiem, że wszyscy będą oczekiwali zwycięstw z tygodnia na tydzień, ale ja tego nie obiecuję - nie wygramy wszystkich meczów, ale możemy wygrać z każdym. Budowa może trwać troszeczkę dłużej. Nie przyszedłem tu z doniczką i ziarnami, ale mam nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że budowa musi chwilę potrwać - stwierdził Stolarczyk, puszczając oko w kierunku drugiej strony Błoń.

Dla Stolarczyka praca w Wiśle będzie pierwszą w roli trenera drużyny ekstraklasy. Wcześniej prowadził rezerwy i juniorów Pogoni Szczecin, był asystentem kolejnych szkoleniowców Portowców, a pierwszym trenerem szczecińskiego zespołu był tylko od sierpnia do listopada 2010 roku. Przez ostatnie trzy i pół roku był natomiast dyrektorem sportowym Pogoni. Wierzy, że doświadczenie, które zebrał w Szczecinie, zaowocuje w jego pracy przy Reymonta 22.

- Pogoń była budowana od podstaw, praktycznie od czwartej ligi. Nie uczestniczyłem w tym od początku, ale od chwili awansu do pierwszej ligi, kiedy postawiono na akademię, czyli fundament. Teraz Pogoń sprzedała zawodnika z akademii za rekordową cenę (Jakuba Piotrowskiego do KRC Genk za 2 mln euro - przyp. red.). To jest droga, którą warto iść. Teraz najbardziej w cenie są młodzi Polacy, którzy osiągnęli poziom ekstraklasy i reprezentacji. Na takich zawodnikach polskie kluby najwięcej zarabiają. Chciałbym zaproponować w Wiśle pewne rozwiązania, które sprawdziły się w Pogoni - tłumaczy Stolarczyk.

Jeszcze tydzień temu nic nie wskazywało na to, że były reprezentant Polski może opuścić Pogoń i zamienić dyrektorski fotel na ławkę trenerską. Dopiero kiedy w ubiegły wtorek z Wisłą rozstał się Joan Carrillo, klub przeszedł do rozmów ze Stolarczykiem: - Kiedy padła propozycja od Wisły, zaświeciła mi się lampka, że to jest projekt, w którym chcę uczestniczyć i że chcę pomóc klubowi w realizacji celów. Dziękuję bardzo za możliwość, którą otrzymuję i liczę na współpracę - nie tylko w pionie sportowym, ale też na wsparcie środowiska.

W sztabie szkoleniowym Wisły zostają Radosław Sobolewski, Kazimierz Kmiecik, Artur Łaciak, Mariusz Kondak i Daniel Michalczyk, którzy pomagali też Dariuszowi WdowczykowiKiko Ramirezowi i Joanowi Carrillo, a dołączą do niego trenerzy drużyny U-19: Mariusz Jop i odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne Wojciech Żuchowicz.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Lewandowski i Zieliński z przodu a Milik na ławce? "Takie ustawienie zaczęło dobrze funkcjonować"

Komentarze (3)
avatar
zadziwiony
19.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł brzmi dobrze, ale widzi mi się, że dobrze jest jednak coś zasiać. Czas gospodarki zbierackiej minął bezpowrotnie już w początku neolitu :( 
Wacław Słowikowski
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ludzie, nie ma co żałować tych hiszpańskich torreadorów. Stawiajmy na Polaków. 
avatar
Katon el Gordo
18.06.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja będę oceniał Macieja Stolarczyka po wynikach Wisły Kraków a nie po "ustawkach" na konferencjach prasowych. Innych trenerów też niech bronią wyniki a nie mikrofonowe tyrady na temat tej na Czytaj całość