Bonin czeka na kołyskę, Jarka zagra mimo urazu

Piłkarze Górnika obiecują, że w sobotnim spotkaniu z Odrą Wodzisław zostawią serce na murawie. Taką deklarację składa również Grzegorz Bonin, który marzy nie tylko o wygranej zabrzan, ale również... kołysce dla narodzonej niedawno córeczki - czytamy na łamach oficjalnego serwisu Trójkolorowych.

- Czekam na kołyskę po zwycięskiej bramce. Byłaby to dla mnie miła sytuacja, ale chodzi zwłaszcza o trzy punkty. Mogę obiecać, że w sobotę zejdziemy z boiska zadowoleni i damy z siebie wszystko. Nie sprawimy zawodu naszym kibicom - powiedział Grzegorz Bonin na łamach oficjalnego serwisu Górnika.

Zabrzanie zajmują obecnie przedostatnie miejsce w tabeli i do strefy niezagrożonej spadkiem tracą trzy punkty. Jeśli nie zdołają pokonać Odry Wodzisław, najprawdopodobniej nic już nie uratuje ich od degradacji.

Ekipa Henryka Kasperczaka ma nóż na gardle, bowiem ostatnio doznała porażki w arcyważnym spotkaniu z ŁKS Łódź. Oprócz zerowego dorobku punktowego, niektórzy gracze Górnika wrócili do Zabrza poobijani. Dotyczy to zwłaszcza Dawida Jarki, który został ostro potraktowany przez Marcina Adamskiego.

- To moje pierwsze rozcięcie łuku brwiowego, ale kiedyś musiało do tego dojść. Trafił mnie łokciem, a za takie zagranie powinna być co najmniej żółta kartka - stwierdził napastnik Trójkolorowych.

W czwartek Jarka uczestniczył w treningu Górnika i, mimo kilku szwów na głowie, przeciwko Odrze na pewno wystąpi.

Komentarze (0)