Dwunastu młodych piłkarzy w wieku 11-16 lat i ich 25-letni trener byli uwięzieni w zalanej wodą jaskini Tham Luang Nang Non od 23 czerwca. Odnaleziono ich po dziewięciu dniach i wtedy po raz pierwszy dostarczono im jedzenie i leki.
Trudna i niebezpieczna akcja ratunkowa trwała od niedzieli, a relacjonowały ją media na całym świecie. Nurkowie przeprowadzali chłopców jednego po drugim przez 5 kilometrów krętych i wąskich korytarzy. We wtorek rano akcja zakończyła się całkowitym powodzeniem.
Chłopcy są już bezpieczni, jednak ze względu na wycieńczenie i konieczność przebywania pod opieką lekarzy nie skorzystają z zaproszenia na finał mistrzostw świata. Prezydent FIFA, Gianni Infantino, zaprosił ich do Moskwy już kilka dni temu, jeśli uda się uratować ich na czas, a ich stan zdrowia pozwoli na podróż do Rosji. Z ratunkiem zdążono, jednak młodzi piłkarze na podróż gotowi nie są.
FIFA wydała w tej sprawie oświadczenie, które opublikowała strona internetowa BBC. Oto jego treść:
"FIFA chciałaby wyrazić wielką radość spowodowaną wiadomością o uratowaniu dwunastu młodych piłkarzy i ich trenera. Chcemy przekazać naszą głęboką wdzięczność wszystkim osobom zaangażowanym w akcję ratunkową, która niestety kosztowała jednego z nurków życie. Nasze myśli są z jego rodziną.
Tajlandzka Federacja Piłki Nożnej poinformowała nas, że z powodów medycznych chłopcy nie będą w stanie przyjechać do Moskwy na finał mistrzostw świata. Priorytetem FIFA jest zdrowie wszystkich zaangażowanych w operację, będziemy szukać innej możliwości zaproszenia chłopców na imprezę FIFA, by cieszyć się z nimi chwilami wspólnoty i radości.
Chcielibyśmy również potwierdzić, że spotkanie z przedstawicielami Tajlandzkiego Związku Piłki Nożnej odbędzie się w okolicach finału mistrzostw świata".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polaków zawiodło przygotowanie fizyczne. "Każdy robi badania. Sztuką wyciągnąć wnioski"