W miniony piątek klub z Larnaki ogłosił, że "porozumiał się z Adamem Danchem w sprawie warunków rocznego kontraktu", ale we wtorek zakomunikowano, że umowa nie wejdzie w życie.
Władze Nea Salamina poinformowały, że rozbieżności między finansowymi wymaganiami piłkarza a możliwościami klubu są zbyt duże, by wypracowano kompromis.
"Naszym celem jest zbudowanie drużyny w określonych ramach finansowych" - czytamy w oświadczeniu klubu.
Nea Salamina miała być pierwszym zagranicznym pracodawcą Dancha, który do tej pory występował tylko w Górniku Zabrze (2007-2017) i Arce Gdynia (2017-2018). 30-latek rozegrał w polskiej ekstraklasie aż 230 spotkań. W minionym sezonie wystąpił w 8 meczach Arki, ale w rundzie wiosennej nie pojawił się na boisku ani razu.
Niepowodzenie w rozmowach z Cypryjczykami nie oznacza, że Danch został na lodzie. Jego kontrakt z gdyńskim klubem jest ważny do końca czerwca przyszłego roku. Jak przekazał nam rzecznik prasowy Arki Tomasz Rybiński, 30-latek wraca do Gdyni i, przynajmniej na razie, pozostanie zawodnikiem Arki.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie umieli wbić gola Zagłębiu. Bramka była pusta