Obrońca do tej pory grzał ławę (albo trybuny) w zespole mistrzów Hiszpanii, rozegrał ledwie pięć spotkań. Apetyt 23-latka rozbudził mundial w Rosji - Kolumbijczyk sensacyjnie okazał się najlepszym strzelcem reprezentacji, trzy razy trafił do siatki (w trzech meczach), w tym raz przeciwko Polsce (3:0) i został jednym z najskuteczniejszych defensorów w historii MŚ.
Yerry Mina zapowiadał, że postara się przekonać do siebie trenera Ernesto Valverde. Szkoleniowiec Barcelony nie ukrywał jednak, że Kolumbijczyk będzie miał problemy z wywalczeniem miejsca w jedenastce, stąd decyzja stopera o transferze.
Portal goal.com twierdzi, że najbliżej zakontraktowania rosłego piłkarza (196 cm) jest Everton. Choć Minę uznaje się za perspektywicznego obrońcę, to Duma Katalonii raczej nie będzie go wypożyczać. Klub z Liverpoolu jest skłonny sypnąć groszem za ewentualny transfer. Kolumbijczykiem interesują się jeszcze West Ham United i Leicester City.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Były reprezentant popiera wybór Brzęczka. "Dla mnie nie jest to dziwna decyzja"
Barcelona pozyskała 23-latka w styczniu 2018 roku, zapłaciła Palmeiras Sao Paulo 12 mln euro. Po udanym mundialu jego wartość rynkowa znacznie podskoczyła, mówiło się nawet o 30 mln, ale według goal.com najbardziej realna cena to ponad 17 mln euro.