Dean Klafurić igra z ogniem. Legia w rozsypce
Legia rozpoczyna grę z poważnymi rywalami o Ligę Mistrzów, a znajduje się w taktycznej rozsypce. Dean Klafurić twardo stoi przy swoim i uczy drużynę nowego systemu. Na naukę piłkarze nie mają jednak czasu.
Chorwat poszedł drogą Adama Nawałki i podobnie jak były selekcjoner reprezentacji Polski postanowił zmienić ustawienie na 1-3-5-2. Już jednak letnie sparingi pokazały, że przejście na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami to dla piłkarzy Legii zadanie trudne. I podobnie jak w przypadku naszej kadry, z każdym kolejnym spotkaniem wątpliwości kibiców rosły, a początek sezonu wcale ich nie rozwiał. Więcej - w dwóch pierwszych spotkaniach na krajowym podwórku mistrz Polski stracił sześć bramek, obydwa przegrał.
We wtorek drużynę czeka mecz II rundy eliminacji Ligi Mistrzów ze Spartakiem Trnava, a jej zawodnicy wyglądają w defensywie jak dzieci we mgle. Szkoleniowiec przekonuje jednak, że to nie system jest winny.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Brzęczek już rozmawiał z reprezentantami. "Lewandowski pozostanie kapitanem"- W sześciu ostatnich meczach ubiegłego sezonu przechodziliśmy do systemu 3-5-2 i wtedy nikt o niego nie pytał. Może nie wszyscy to zauważyli - przekonywał na przedmeczowej konferencji prasowej Klafurić.
- Biorę odpowiedzialność za ten stan rzeczy. Cieszę się, że zespół podąża za moim pomysłem. Potrafimy zmienić system gry w trakcie meczu, dzisiaj również to nastąpiło. Mamy problemy w obronie i możemy o tym rozmawiać. Proszę jednak, abyśmy nie panikowali - dodawał jeszcze po meczu z Zagłębiem (1:3).
Patrząc na kadrę Legii i liczbę pomocników, zmiana systemu mogła się wydawać całkiem logiczna. Odejście Brozia, chęć sprzedania Jędrzejczyka, brak konkurenta dla Hlouska. W środku pomocy Antolić, Mączyński, Cafu, Phillips, do tego Hamalainen, Radović, Nagy. Każdy z nich kandyduje do gry w środku pola.
Drużyny jednak buduje się od tyłu, a nawet na plac budowy w Legii nie ma czasu, tu trzeba wyników na już. Występy w europejskich pucharach co najmniej do wiosny, a nie liga, są dla klubu celem numer jeden, ale z taką defensywą nie dotrwają w nich nawet do jesieni.
Pół biedy, gdyby legioniści tracili gole, ale więcej ich strzelali. A że z wykorzystywaniem stworzonych sytuacji mają ogromne problemy, wątpliwości wobec dalszej gry w Europie są poważne. Nawet jeśli uda się wyeliminować mistrza Słowacji, w kolejnej rundzie czekać będzie najprawdopodobniej Crvena Zvezda Belgrad.
A to rywal, który raczej nie zamierza z obrońcami Legii rozmawiać, tylko strzelać gole.
Jakby tego było mało, w meczu z Zagłębiem kontuzji doznał William Remy i we wtorek nie pojawi się na boisku. Pozytywem jest powrót do kadry Michała Pazdana. Problem w tym, że jego forma jest jedną wielką niewiadomą. Tak jak i całej drużyny.
-
Krzysztof Kurowski Zgłoś komentarz
-
Mo39 Zgłoś komentarz
system dobiera się do posiadanych zawodników, a nie odwrotnie. Z czołowych drużyn europejskich ten system bardzo dobrze funkcjonował tylko w Juventusie i Chelsea. Takie drużyny jak Real Madryt , Barcelona, M. United czy Atletico Madryt grają czwórką obrońców.Kibice tym trenerom powinni ręcznie wytłumaczyć, że nie mają racji. -
KRZYSIO1717 Zgłoś komentarz
zległa w rozsypce? hahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a do tej pory nie była rozsypana? -
Krystian Sieg Zgłoś komentarz
Lepsze jest wrogiem dobrego, ale papier wszystko przyjmie, dlaczego eksperymentować teraz, ległej nie lubię i jej kibiców też ale w pucharach jej kibicuję -
muniaakx39 Zgłoś komentarz
eee haha -
muniaakx39 Zgłoś komentarz
eej a widzieliście tą grubą awanturę po ostatnim meczu ? Maskra.. straszne zachowanie.. zobaczcie sami : -
Hipolit 53 Zgłoś komentarz
jak nie Legia to kto powalczy w pucharach -
bolo6781 Zgłoś komentarz
przelazic mecz -
jagaafan Zgłoś komentarz
już nie wygląda tak ciekawie -
Klemek Zgłoś komentarz
granie 3 to dla zawodowego piłkarza aż tak wielka zmiana? Gdy przyjdzie nowy trener i postawi na 5 obrońców to też będą się uczyć? Czy to nie jest czasami wymówka dla trenera itd? -
gmk38 Zgłoś komentarz
sile z przodu niz Spartak Jeszcze bym ten system zrozumial Jak Legia miala by klasowego defensywnego pomocnika który by dobrze zabezpieczal tyly -
Thom Zgłoś komentarz
jednak prawda że człowiek uczy się na własnych błędach właściciel legi jest tego najlepszym przykładem. Zamiast wyciągnąć wnioski z klęski sąsiadów zza miedzy popełnia podobne błędy. -
jackblack5 Zgłoś komentarz
pytanie....? kiedy Legła ostatni raz kupiła obrońcę? To że mając napastników kupuje 5-tego zawodnika tej formacji nie za bardzo rozumiem...tak samo jest z ofensywnymi pomocnikami i tylko że Legła zatrudnia ich 10-ciu.A jak kontuzjowany jest obrońca to wchodzi Carlitos do napadu...chyba czegoś nie rozumiem.Lech ma inną politykę