Michał Probierz: Za długo było spokojnie

Newspix / Jakub Gruca / Michał Probierz
Newspix / Jakub Gruca / Michał Probierz

- Za długo było spokojnie. Już na obozie w Słowenii zastanawiałem się, co za chwilę wybuchnie - tak głośną sprawę Miroslava Covilo komentuje trener Cracovii Michał Probierz.

Na inaugurację sezonu Cracovia uległa Śląskowi Wrocław 1:3, ale nie to było w weekend największym zmartwieniem Pasów. Wszystko przyćmił konflikt między Miroslavem Covilo a władzami klubu. Serb chciał odejść z Cracovii do szwajcarskiego FC Lugano, ale prezes Janusz Filipiak przekonał go do zostania przy Kałuży 1 podwyżką.

Aneks do kontraktu nie został jednak podpisany przed startem rozgrywek, więc Covilo uniósł się honorem i zrezygnował z funkcji kapitana zespołu, a po meczu ze Śląskiem przyznał, że "niektórzy ludzie chcą kręcić nim jak debilem". W odpowiedzi klub zakomunikował, że Covilo "niesportowym zachowaniem próbuje wymusić zgodę na odejście do Lugano za darmo".

Piłkarz stwierdził, że to nieprawdziwe informacje, ale klub wyprowadził kontrę, publikując konkretne oświadczenie, w którym przedstawił historię sporu i podał szczegóły z kontraktu Covilo. Więcej o tym TUTAJ. Z kolei we wtorek Janusz Filipiak stwierdził, że Serb prawdopodobnie zostanie ukarany finansowo za działanie na szkodę klubu i niekorzyść zespołu, ale pozostanie do dyspozycji trenera Michała Probierza.

- Uzgodniliśmy z trenerem, że jego wartość sportowa, a ta szkoda, którą wyrządził klubowi medialnie to dwie różne sprawy. Nikt się nie będzie mścił na zawodniku. Jest potrzebny. Według mnie sprawa jest załatwiona. Niech teraz na boisku pokaże, jaki jest wspaniały - stwierdził prezes Cracovii.

- Jest naszym zawodnikiem, ma ważny kontrakt, a to, co się wydarzyło, to sprawa między nim a profesorem Filipiakiem. Ten temat uważam za zakończony. Ja oceniam go pod względem sportowym. Czy mnie rozczarował? W sporcie jest różnie. Jeśli ludzie się pokłócą, trzeba zachować spokój - komentuje trener Probierz.

Opiekun Pasów rozmawiał z Covilo w cztery oczy, ale nie chciał zdradzić, jak przebiegała rozmowa: - Porozmawialiśmy jak dorośli faceci, a jak dorośli faceci rozmawiają, to pokój jest zamknięty i to, o czym rozmawiają, zostaje między nimi.

-  Za długo było spokojnie. Już na obozie w Słowenii zastanawiałem się, co za chwilę wybuchnie. No i jest, ale trzeba mieć do tego dystans - kończy trener Cracovii.

ZOBACZA WIDEO Jerzy Brzęczek wyjaśnił kontrowersyjną nominację. "Andrzej popełnił błąd"

Komentarze (1)
Eric Getting
26.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niepotrzebna "wojna" w Cracovii, i komu ona ma posłużyć?