Bartosz Woźniak: Będziemy do końca wierzyć w utrzymanie

Wynik sobotniego spotkania dla gości z Bielska-Białej był tylko remisem, a dla walczącego o utrzymanie GKS Jastrzębie to był aż remis. Choć do spokojnego pozostania na zapleczu ekstraklasy jastrzębianie potrzebują jeszcze kilku ważnych punktów, piłkarze GKS zachowują umiarkowany spokój, zapowiadając walkę do samego końca. - Chcielibyśmy zapewnić sobie te spokojne utrzymanie już w Turku - mówi z nadzieją Bartosz Woźniak.

Ambicja, wola walki oraz gra bez kompleksów w starciu z bielszczanami pozwala nieco optymistycznie spojrzeć w przyszłość GKS Jastrzębie na zapleczu ekstraklasy. Po tym co jastrzębianie zaprezentowali grając w bardzo przemeblowanym składzie można przed tymi ostatnimi spotkaniami w sezonie nieco optymistycznie spojrzeć w przyszłość. - Grą i zaangażowaniem w meczu z Podbeskidziem udowodniliśmy, że ta liga jak najbardziej Jastrzębiu się należy. Gramy mimo ogromnych problemów organizacyjnych, finansowych. Pokazaliśmy ogromną wolę walki w spotkaniu z walczącym o ekstraklasę z zespołem. To co dzisiaj zagraliśmy jest na chwilę obecną maksimum naszych możliwości - komentował po spotkaniu Bartosz Woźniak.

Oglądając spotkanie z boku można było mieć nieco pretensji do arbitra sobotniego pojedynku, Marcina Szreka. Choć sędzia z Kielc wyniku meczu nie wypaczył, mógł nieco rzetelniej podejść do swoich obowiązków. - Trudno mi się wypowiadać o decyzjach arbitra. Żyję jeszcze emocjami. Nie powinienem więc komentować. Wydaje mi się jednak, że robił to co do niego należało - ocenił z perspektywy murawy pomocnik GKS.

Na koniec zapytaliśmy, jak Bartosz Woźniak ocenia szansę na utrzymanie się swojego zespołu. - Do końca będziemy wierzyć w to utrzymanie. Teraz mamy mecz z Kmitą, za który dostaniemy za darmo trzy punkty. Mamy w związku z tym trochę przerwy. Później jedziemy na mecz z Turem Turek, który będzie naszym meczem o życie. Na sam koniec zostaje nam mecz u siebie z GKS Katowice. Mamy ogromną nadzieję, że to spotkanie nie będzie decydować o utrzymaniu beż baraży. Chcielibyśmy zapewnić sobie te spokojne utrzymanie już w Turku - wierzy Woźniak.

Źródło artykułu: