Zagłębie Sosnowiec chce przerwać złą passę. Jeszcze nigdy nie wygrało z Zagłębiem Lubin

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Vamara Sanogo (z lewej)
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Vamara Sanogo (z lewej)

Zagłębie Sosnowiec jeszcze nigdy w najwyższej klasie rozgrywkowej nie wygrało z Zagłębiem Lubin. Złą passę beniaminek chce przerwać w sobotę.

Na inaugurację rozgrywek Lotto Ekstraklasy Zagłębie Sosnowiec przegrało z Piastem Gliwice 1:2. Z kolei KGHM Zagłębie Lubin wygrało na wyjeździe z Legią Warszawa 3:1. Faworytem w starciu imienników są lubinianie, którzy mają zdecydowanie wyższe aspiracje niż ich rywale. W dodatku, jeszcze nigdy nie przegrali w meczu najwyższej klasy rozgrywkowej z zespołem z Sosnowca.

Beniaminek Lotto Ekstraklasy chce zrehabilitować się za porażkę z Piastem. Piłkarze zagłębiowskiego klubu zadeklarowali, że do Lubina jadą po trzy punkty. Sosnowiczanie nie chcą być na początku sezonu chłopcem do bicia. Przegrana na inaugurację wywołała u nich sportową złość. Piłkarze Zagłębia Sosnowiec zdają sobie sprawę, że nieudany początek rozgrywek rzutować będzie na cały sezon.

Dla zespołu z Sosnowca zmiana ligi nie ma znaczenia. Co prawda teraz bardziej muszą skupić się nad taktyką, ale są dobrej myśli. - Nie uważam, że jest duża różnica między I ligą i Ekstraklasą. Zmieniła się taktyka, ale jesteśmy dobrą drużyną, mamy mocnych zawodników. Musimy tylko ciężko pracować i wszystko będzie dobrze - ocenił Vamara Sanogo.

Francuski napastnik w starciu z Piastem strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie. Ma być on motorem napędowym beniaminka. Ma też coś do udowodnienia, gdyż chce pokazać swój potencjał działaczom Legii Warszawa. Z tego klubu został wypożyczony do Sosnowca.

Swoje wysokie umiejętności Sanogo pokazał w starciu z Piastem. Był najlepszym piłkarzem sosnowieckiego klubu. - Jestem szczęśliwy ze względu na to, że strzeliłem gola, a zawiedziony, że przegraliśmy mecz. Jest więc pół na pół, ale damy z siebie wszystko przez cały sezon. Miałem nadzieję na gola, ale nie spodziewałem się, że go strzelę - dodał piłkarz.

Zmartwieniem dla sztabu szkoleniowego sosnowieckiego Zagłębia jest uraz Dawida Kudły. Występ bramkarza w Lubinie stoi pod znakiem zapytania. Golkiper nabawił się kontuzji podczas jednego z treningów i jest pod opieką fizjoterapeutów, którzy dbają o to, by był w pełnej dyspozycji. Jeśli Kudła nie zdąży się wykurować, to między słupkami zastąpi go Matko Perdijić.

Mecz Zagłębia Lubin z imiennikiem z Sosnowca rozegrany zostanie w sobotę, a jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.

ZOBACZ WIDEO Demolka! Girona FC nie miała litości dla Melbourne City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
Eric Getting
28.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie trudno o punkty w Lubinie, ale...