W sobotę Newcastle United rozpocznie nowy sezon Premier League domowym spotkaniem z Tottenhamem Hotspur. Same rozgrywki ruszą dzień wcześniej, gdy Manchester United podejmie Leicester City.
Właśnie do piątku wszystkie kluby najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii mają czas na ustalenie z zawodnikami wartości premii z tytułu kontraktu telewizyjnego. Tymczasem działacze Newcastle United nadal nie doszli do porozumienia ze swoimi piłkarzami.
Na znak protestu zawodnicy The Magpies odmawiają telewizyjnych wywiadów. Przekonali się o tym choćby dziennikarze telewizji nufcTV, którzy po sparingach z SC Braga i FC Augsburg zostali z pustymi rękoma.
Zespół w rozmowach z dziennikarzami przekonuje, że odmawianie wywiadów to "nic osobistego". Chodzi jedynie o okazanie niezadowolenia z postępowania zarządu klubu, który nadal nie zorganizował spotkania, na którym strony doszłyby do porozumienia co do finansowych bonusów.
Swoją drogą podobny spór miał miejsce także rok temu. Wówczas, po długich rozmowach, kapitan drużyny Jamaal Lascelles wynegocjował, że zespół otrzyma do podziału 4 mln funtów, jeśli osiągnie najlepszy wynik w historii, a także dodatkowy milion funtów za każdą pozycję powyżej 17. miejsca na koniec rozgrywek. Koniec końców zawodnicy mieli do podziału 11 mln funtów (zajęli 10. pozycję).
ZOBACZ WIDEO: Szlak na K2 naznaczony śmiercią. Andrzej Bargiel: Musiałem wspiąć się na wyżyny
[color=#000000]
[/color]
Czy odmawianie wywiadów to dobry sposób na protest? 
