Trener Arki Gdynia jest pod wrażeniem pracy w Górniku Zabrze

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Smółka

Przed Arką Gdynia szansa na pierwsze zwycięstwo w sezonie. Przed starciem z Górnikiem Zabrze, Zbigniew Smółka mocno pochwalił to, w jakim kierunku idzie klub ze Śląska. Uspokoił też, że jego zespołowi nie towarzyszy nadmierna presja.

Początek sezonu jest niezbyt udany dla Arki Gdynia, która w trzech meczach zdobyła dwa punkty. Czy stwarza to dodatkową presję? - Teraz są takie zegarki, mierzące ciśnienie po wysiłku fizycznym i mogę zapewnić, że mam normalne tętno - powiedział Zbigniew Smółka. - Inna sprawa, kto co rozumie poprzez presję. Ja ją czuję w każdej pracy, podobnie jak piłkarze, dlatego chcą ciężko pracować. To składowa tego wspaniałego zawodu, jakim jest bycie trenerem. Towarzyszy zawsze, niezależnie czy wygra się dziesięć spotkań z rzędu, czy seryjnie przegrywa. Poza tym trudno mówić o jakiejś serii, gdy rozegraliśmy dopiero trzy mecze - dodał trener gdyńskiego klubu.

Po ostatnich spotkaniach, trudno jednak o pozytywy w grze gdyńskiej drużyny, szczególnie w ofensywie. - Każdy mecz jest inny. Ja powiedziałem, że muszę poznać najpierw piłkarzy. Jestem tu niecałe dwa miesiące i widzę zaangażowanie oraz progres w każdym meczu. Poprawiliśmy wiele elementów. Jest kilka zmian i nowe ogniwa, a istotna jest forma Pavelsa Steinborsa, który dwa spotkania zagrał na zero z tyłu - pochwalił Smółka.

Arka zremisowała poprzednie spotkanie z Cracovią. - Spędziłem 8 godzin na analizie tego spotkania. Ważne jest zaangażowanie, progres i wyciąganie wniosków. To nie jest tak, że można cały czas utrzymać równą formę. Jesteśmy po zdobyciu trofeów i po trudnym wyjeździe - podkreślił szkoleniowiec.

W najbliższej kolejce, gdynianie zmierzą się z jednym z najmłodszych zespołów ligi, Górnikiem Zabrze. - Nie znam trenera, który stawia na młodych, którzy się do tego nie nadają. Górnik ma wielu reprezentantów i sprzedaje bardzo drogo piłkarzy. Kądzior już w I lidze był dobrym zawodnikiem, Kurzawy nie trzeba przedstawiać, bo nie było przypadkiem, że miał 14 asyst. Teraz ważnymi ogniwami są Matuszek, czy Hiszpanie. Wrócił Bochniewicz, młodzi wyglądają solidnie i bardzo dobrze motorycznie. Trener Brosz wykonuje świetną pracę, szkoda że nie zdążyli na puchary, bo to zespół prowadzony bardzo mądrze i z głową - podsumował Zbigniew Smółka przed sobotnim spotkaniem w Gdyni.

ZOBACZ WIDEO Show Sergio Aguero. Tarcza Wspólnoty dla Manchesteru City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)