Jarosław Kubicki myślał, że ma alibi. Zupełnie go nie potrzebował

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Jarosław Kubicki
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Jarosław Kubicki

W wygranym przez Lechię 2:0 meczu z Miedzią Legnica, Jarosław Kubicki przez 45 minut zagrał na środku obrony. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykręceniu największej liczby kilometrów.

W ostatnim spotkaniu Jarosław Kubicki w pierwszej połowie grał na swojej nominalnej pozycji. Po zmianie stron, ze względu na uraz Błażeja Augustyna, przeszedł na środek obrony. - Moją pozycją jest pomoc, ale jak trener tak chciał i wymagała tego sytuacja, to z konieczności trzeba było grać na stoperze - powiedział piłkarz Lechii Gdańsk.

Nie był to pierwszy kontakt Kubickiego z tą pozycją na boisku. - Już wcześniej kiedyś grałem na tej pozycji. Gorzej wyglądają moje fizyczne pojedynki w obronie, z silnymi napastnikami, ale wyprowadzanie piłki to mój atut - podkreślił.

Lechia Gdańsk dość pewnie wygrała z Miedzią Legnica. - Miedź gra dobrze w piłkę. Szkoda, że w drugiej połowie cofnęliśmy się i oddaliśmy im pole. W tej pogodzie czasami opadają siły, w innym przypadku warto przeczekać, by inny zespół się otworzył, co daje szanse na kontrę. Najważniejsze, że zagraliśmy na zero z tyłu - stwierdził Jarosław Kubicki.

Dotychczas były piłkarz Zagłębia Lubin był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem ligi, jeśli chodzi o liczbę przebiegniętych kilometrów. Gra na stoperze nie generuje takich dystansów na boisku. - Już mówiłem trenerom przygotowania fizycznego, że mam alibi bo nie przebiegłem najwięcej kilometrów, gdyż grałem na stoperze - zaśmiał się po spotkaniu Kubicki, który ostatecznie znów pokonał najdłuższy dystans spośród wszystkich piłkarzy! Tym razem przebiegł 11,76 kilometra.

Po czterech kolejkach Lechia Gdańsk ma już osiem punktów. Przed sezonem, w Gdańsku taki wynik każdy brałby w ciemno. - Jak na razie to dobry wynik. Najbardziej cieszy, że jeszcze nie przegraliśmy meczu. Oby tak dalej - podsumował.

ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Hołub-Kowalik: Już przed startem czułam, że pobiegniemy świetnie!
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (0)