W niedzielę drużyna Ivana Djurdjevicia rozbiła u siebie Zagłębie Sosnowiec aż 4:0 i z kompletem 12 pkt. zajmuje 1. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. - Wynik jest zasłużony, lecz nie powiedziałbym, że to było takie łatwe spotkanie. Rywal też miał swoje okazje. My byliśmy lepsi i skuteczniejsi, mimo to nie poszło nam tak gładko jak sugeruje rezultat - stwierdził Kamil Jóźwiak.
Skrzydłowy Kolejorza żałuje, że równie dobrych wyników jego zespół nie ma w eliminacjach Ligi Europy, gdzie ostatnio bezdyskusyjnie przegrał z KRC Genk (0:2). - Belgowie zawiesili nam poprzeczkę bardzo wysoko, ale prawda jest taka, że sami nie zagraliśmy tam dobrego meczu. Nie składamy broni, jednak w rewanżu musimy się spisać zdecydowanie lepiej - pod każdym względem, bo w pierwszym spotkaniu przeciwnik górował nad nami w każdym elemencie. Był o klasę, a nawet dwie lepszy. Trzeba więc zagrać z jeszcze większym zaangażowaniem, a do tego dołożyć jakość piłkarską.
20-latek stracił z powodu urazu początek sezonu, ale teraz po jego problemach zdrowotnych nie ma już śladu. - To był dopiero mój trzeci mecz po powrocie. Miałem braki fizyczne i zgubiłem rytm. Musiałem więc trochę nadrobić. Liczę jednak, że będzie już tylko lepiej - zaznaczył.
ZOBACZ WIDEO Piorunujący start Bayernu. Hat-trick Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Jóźwiak może być ważnym ogniwem w ekipie Ivana Djurdjevicia, zwłaszcza że imponował formą w okresie przygotowawczym. W starciu z Zagłębiem po raz pierwszy zagrał w podstawowym składzie i niewykluczone, że w czwartkowym rewanżu III rundy eliminacyjnej Ligi Europy z KRC Genk będzie podobnie.