Obiekt miejski w stolicy Wielkopolski mieści ok. 42 tys. widzów, podczas gdy Luminus Arena, na której występują na co dzień zawodnicy KRC Genk, ma pojemność dwukrotnie mniejszą.
- Bardzo mi się podoba stadion w Poznaniu. Podoba się również zawodnikom. Lubimy nasz stadion, ale jest on dużo mniejszy. Wszystkie kluby w Belgii chcą powiększać stadiony, lecz napotykamy na wiele przeszkód. Zazdrościmy krajom, w którym jest o to o wiele łatwiej - powiedział trener gości, Philippe Clement.
Belgowie zwyciężyli u siebie 2:0, więc w Poznaniu nie muszą atakować. Taktyka to jednak ścisła tajemnica. - Nie powiem jak zagramy. Mamy drużynę, która zawsze chce strzelać bramki. Wiemy, że przed nami ciężki pojedynek - zaznaczył szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: atak jak z kung-fu! Piłkarz-brutal znokautował rywala
Clement komplementuje Kolejorza. - Lech ma wielu dobrych piłkarzy w ofensywie. Oglądałem jego spotkania w ekstraklasie, pamiętam wszystkie gole Christiana Gytkjaera. Widziałem jak w ostatnim meczu zaprezentował się Paweł Tomczyk. Nie zapominamy również o Darko Jevticiu. Wiele zagrożeń czyha na nas na lewej flance, gdzie gra Wołodymyr Kostewycz - wyliczył, podkreślając, że jego zespół też będzie próbował zdobyć bramkę.
Rewanżowy mecz III rundy eliminacji Ligi Europy Lech Poznań - KRC Genk rozpocznie się w czwartek o godz. 20.15.